Wpis z mikrobloga

Jak byłem mniejszy chodziłem do kościoła. Wierzyłem w to, że jak się będę modlił to sytuacja w domu się poprawi. Ojciec był alkoholikiem, a matka też powoli popadała w nałóg. Jak poszedłem do gimnazjum, to byłem gnębiony. Wtedy też jeszcze trochę chodziłem do kościoła i czekałem na to, aż los się odmieni. Jednak czas mijał i nic a nic się nie poprawiało. A później już przestałem i wszystko jeszcze bardziej zaczęło się #!$%@?ć.
Teraz nie wierzę w pomoc wymodloną, ani wybłaganą. Wszystkie sukcesy i porażki zawdzięczam sobie samemu. Nie tam żadne "bo bóg tak chciał".
#przegryw ##!$%@? #przemyslenia
  • 20
  • Odpowiedz
@draxter: (,) ja też jak byłem w podstawówce i gimnazjum co niedziela w kościele byłem u gówno mi to dało. Jestem w najgorszej sytuacji ze znajomych, ludzi z klasy...
  • Odpowiedz
@draxter: Myślę, że modlitwa pomaga tylko ludziom szczerze wierzącym (których jest niewielu). Bo oni i tak zawsze widzą wszystko przez pryzmat wyższego porządku i tłumaczą dane sytuacje ingerencją boską.

Cywilom modlitwa w jakiejś kryzysowej sytuacji albo pomoże, albo nie. Jak rzut monetą - albo się coś poprawi, albo się nie poprawi.
  • Odpowiedz
@Deleter29: jeżeli jesteś jeszcze na etapie szkolnym, to nie popełnij mojego błędu i nie trać czasu na głupoty. Jeśli masz głowę na karku, to ucz się programowania, żeby mieć łatwiejszy start od konkurencji. Taka rada od człowieka, który przegrał życie.
  • Odpowiedz
@draxter: Religia została stworzona po to by ,, dawać nadzieję" nawet w takich ekstremalnych sytuacjach jak śmierć. Bo potrafi dawać nadzieję że chociaż po śmierci będzie lepiej. Pandora otwarła zakazaną puszkę w której to były dobrocie i przekleństwa. Okazało się że dobrocie wywiało, przekleństwa wylały się na świat lecz w puszcze została jedyne dobrodziejstwo jakie dostaliśmy od Bogów. Nadzieję. Religia od zawsze była tylko terapią by poradzić sobie z bólami
  • Odpowiedz
"bo bóg tak chciał".


@draxter: Nawet gdyby istniał i "tak chciał" to dlaczego mam cierpieć bo jakiś typ w chmurach tak chce? Ludzie mają zakodowaną służalczość. Dlatego najszcześliwsi ludzie to niewolnicy/poddani.
  • Odpowiedz
@draxter: jak byłem gówniakiem to modliłem się codziennie i np. stary z alkoholizmu przeszedł w abstynencje i wiele innych pozytywnych rzeczy stało się jak zaczełem się wtedy modlić i robiłem to szczerze
  • Odpowiedz
Te wszystkie sukcesy masz teraz dzięki bogu.


@Violetowy87: A wszystkie porażki i cierpienie?

"Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego zatem nazywać go Bogiem?"
- Epikur
  • Odpowiedz