Wpis z mikrobloga

Do mojej mamy zadzwoniła znajoma (lvl 70) wieczorem i mówiła, że bardzo się stresuje tym korona-wirusem. Boi się wychodzić, jeździć windą, ogląda cały czas telewizję TVP i śledzi na bieżąco informację o stanie zachorowań. Mówiła, że przez ten stres jest zmęczona i słabo się czuje. Mama jej doradziła aby dała sobie spokój i dobrze się wyspała.

Na drugi dzień zadzwoniła do niej zapytać się jak się czuje.
Odebrała jej krewna i powiedziała, że nie żyje.
Zmarła na zawał. (,)

#koronawirus
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mardos: od tak po prostu nie umiera się na zawał, więc układ krążenia musiał już być w kiepskiej kondycji - miażdżyca albo inne g---o.

Także przeczucie miała dobre, bo koronakiciuś uwielbia zabijać właśnie takich.

Przynajmniej nie konała w bólach jak ludzie na raka.
  • Odpowiedz
@Mardos: no niestety, zatem motywacja dla mnie i dla Ciebie by nie chorować za te 40-50 lat - o ile się da. Nie paść się jak knur, nie palić papierosków, nie zerować czteropaku co 2 dni itd.
  • Odpowiedz