Wpis z mikrobloga

Z okazji pracy zdalnej, mam trochę więcej więcej czasu by wieczorem popykać w #gry w tym i #simsy
I po raz kolejny odkrywam jak niesamowitą przewagę mają #sims2 wobec #sims4:

1) pragnienia
W dwójce mamy cudownie zbalansowany, oparty o cele życiowe, system pragnień. Ogromną przyjemność sprawia mi granie simami tak, by to oni mówili mi co chcą robić. I tutaj rzeczywiście dzięki temu mogą wieść ciekawe życie. Jeden sim od czapy chce mieć kolejne dzieci. Inny pragnie przelecieć dwadzieścia panienek mimo że ma żonę. Ktoś jeszcze od czapy uznał że jego celem jest zostać koksem. Czasami podsuwają pomysły, na przykład - wszystko między Lucyną Hak i Aleksandrem Ćwirem grało. Chemia była, lubili się, byli fajną parą. A Lucyna co chwila wyrzucała mi pragnienie, by się z nim rozejść. To zaszyty jakiś głębiej algorytm w grze na to wpadł i mnie na to naprowadził. Przez to rozgrywka była pełna niespodzianek.
A w czwórce... Są tak zwane kaprysy. Jeśli by chodzić za pragnieniami simów, to non stop by wykonywali głupie i niezwiązane z wyższym celem rzeczy, jak: nagrywanie filmików do internetu, gadanie z kimkolwiek, przeczytanie czegokolwiek. Bardzo rzadko się zdarza by sim (nawet z odpowiednią cechą) chciał czegoś konkretnego i wyjątkowego. Są też co prawda pragnienia życiowe, które są wyżej punktowane, ale za każdym razem są one identyczne i po ograniu kilku gier już się przejadają i scenariusze zna się na pamięć. W sims 2 nijak bym nie odtworzyła dwa razy tej samej rozgrywki, w czwórce to dziecinnie proste.

2) Poziom trudności
Dwójka jest na przyzwoitym poziomie trudności. Simowie, szczególnie mając małe dzieci i mało kasy, muszą naprawdę umieć ogarniać żeby byli w stanie jako-tako chodzić do pracy. Zarobienie mnóstwa pieniędzy nie jest takie proste i wymaga kilku pokoleń. Nie ma jednego najlepszego (jak np w czwórce obrazy) sposobu zarabiania kasy, każdy jest na wyważonym poziomie. Zdecydowanie czwórka jest łatwiejsza. Chcesz zrobić jakiś challenge żeby simowie się tak łatwo nie wzbogacali - powodzenia. Kasa praktycznie leży na ulicy, a po kilku dniach malowania każdy jest w stanie wycisnąć z jednego obrazu nawet 10k simowaluty. Trzeba grę sobie sztucznie utrudniać, a zakup paru nagród za punkty sprawia że robi się tak łatwa, że aż niegrywalna.

3) Wyrazistość bohaterów i storyline
Dwójka to gra będąca na tej samej linii historycznej co jedynka i trójka. Jeśli za dzieciaka ogrywałeś/aś jedynkę i kojarzysz wszystkie rodzinki, prawdopodobnie spotkasz je w dwójce w odświeżonej, wyrazistej wersji. Każdy Sim miał swój background, a na rodzinne tragedie (np Przyjemniakowie) składało się wiele elementów, w tym związki pomiędzy członkami rodziny. Niesamowitą przyjemność sprawiało mi mieszanie w tych związkach, uruchamianie wyobraźni, która dopisywała sobie historie, czemu ktoś ma (jak wyżej) takie a nie inne pragnienie lub chemię wobec innego sima.
W czwórce nawet nie bardzo jest miejsce na jakieś opisy bohaterów. Masz rodzinkę z neutralnymi stosunkami wobec siebie, jakieś niewiele mówiące cechy, każdy chce tylko wykonywać jakieś kaprysy albo wypełniać oklepane misje do celów życiowych. A, no i gra wymusza stworzenie nowej postaci na początku, co też mnie zawsze wkurzało.

4) Grafika/wygląd
Tutaj w wielu aspektach trzeba dać punkty czwórce, bo wszystkie meble/stroje/fryzury są po prostu nowocześniejsze i jest ich więcej. Bez modów ciężko mi się na TS2 patrzy, bo były to zupełnie inne (chyba najgorsze, bo 2005 rok) czasy w kwestii mody. Ale z modami gra jest nawet spoko.
Co do czwórki, ma fajny kreskówkowy wygląd i o wieeeele lepszą opcję budowania domów, ale mam jeden problem - wygląd twarzy. Mam wrażenie (szczególnie u dzieci i nastolatków) że każdy ma identyczną twarz. W dwójce cudownie się patrzyło na to jak z połączenia genów wychodzi piękny (lub "ciekawy") sims, w czwórce ciężko mi rozróżnić co ma po kim i przez to trudno mi się z simem utożsamić.

5) Umiejętności i znajomi
W dwójce ten mechanizm nie jest jakoś mocno zaawansowany. Znajomości - masz związek dzienny i życiowy, działanie telefonu poprawia relacje, w miarę prosto jest mieć dużo znajomych, ale trzeba o nich dbać. Umiejętności było tylko siedem, co czasami mi przeszkadzało (np sim który dobrze maluje z miejsca okazuje się mistrzem fortepianu), ale na nieduzą długość życia było to w porządku.
W czwórce znajomości są według mnie mniej przyjemne do wbicia - rozmowa telefoniczna prawie nic nie daje, związki (jak nie masz wykupionych cech) są bardzo trudne do nawiązania i utrzymania, a z wykupionymi cechami ktoś jest Twoim najlepszym przyjacielem na całe życie. Co do umiejętności - niby fajnie że jest ich dużo, ale ja odczuwam pewien przesyt.

6) Bugi i grywalność
Tutaj obie gry mają swoje słabe strony. Dwójka - przy dobrym sprzęcie i oryginalnej kompletnej kolekcji z origin, umie mi wylecieć w powietrze kilka razy podczas jednej gry. Za to działa płynnie, a na pewne bugi mam sprytne rozwiązania. Czwórka - non stop jakieś problemy przy spełnianiu "kaprysów", zaliczaniu pragnień, bardzo wolne działanie trybu szybkiego i zastój simów - a gram na 16gb ram DDR4, 8GB grafiki radeona i dysk SSD. Grywalność też uważam za lepszą przy dwójce.

Generalnie używam dwójki do takiej gry "for fun" z dopisanymi do simów historiami, a w czwórce jakieś challenge i poznawanie nowego contentu, którego wychodzi zatrzęsienie.

Jestem ciekawa czy ktoś ma podobne spostrzeżenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 3
Zarobienie mnóstwa pieniędzy nie jest takie proste i wymaga kilku pokoleń. Nie ma jednego najlepszego (jak np w czwórce obrazy) sposobu zarabiania kasy, każdy jest na wyważonym poziomie.


co to to nie ;///
zdecydowanie za łatwo się dorobić
no a naprawianie samochodu to już wgl przesada

@caslin:
@caslin: Kurczę, zgodzę się chyba z każdym punktem, fajnie że ktoś to wszystko ujął zgrabnie w słowa :D Ja w dwójce uwielbiałam to, co niestety już nigdy się nie powtórzyło - system wspomnień. To dodawało dużej głębi do historii simów, uwielbiałam przeglądać sobie ich wspomnienia, widzieć, że wszystko, co zdarzyło się w ich życiu, zostawiło jakiś ślad (zwłaszcza, że w dwójkę zawsze grałam właśnie na zasadzie tworzenia i realizowania konkretnych historii,