Wpis z mikrobloga

Witam, witam, można wejść, zamawiał pan darmową prezentacje naszych produktów? Jak to nie? Oczywiście że tak, można, można!
Przepraszam, próbuje wejść do pana piwnicy, może się pan przesunąć? Dziękuję.
No to patrz człowiek, co my tu mamy, prezerwatywy, które zapewniają 100% komfort w używaniu, podczas uprawiania hehe cimcirimcip pan nie czuję, że ma na sobie folie!
Co? Ile kosztuje? No cóż...
Nie są to tanie rzeczy, panu powiem, 30 złotych za jedną, cóż... Ja nie mogę zejść z ceny, EH no dobra, pan wygląda na takiego miłego przegrywa, zadzwonię do agencji, może będą w stanie dać jakiś rabacik.
Hallo? Mateusz?
Dzwonie w takiej sprawie... Te super mega prezerwatywy co sprzedajemy za 30 zł sztuka... Mogę sprzedać pewnemu ładnemu kawalerowi taniej? Aha... aha... Wy dopłacacie do tego biznesu i mam #!$%@?ć bo przeze mnie zbankrutujecie, a sprzedawanie tego cudu za 30 złotych to i tak niezły ryzyko, bo taka prezerwatywa jest warta co najmniej sto złotych i skarbówka się może przyczepić że sprzedajemy po zaniżonej wartości... Okey, okey, rozumiem.
No niestety, sam pan słyszał nie mogę zejść z ceny, cóż...
OO telefon dzwoni, hallo?
Tak? Naprawdę? Zejdziecie z ceny? Ten ostatni raz? To super! Pan się na pewno ucieszy!
Ha! Dobre wieści, firma postanowiła dać panu promocje, ta mega gumka w cenie 20 złotych!
To co, ile pan kupuje? Ten Chad-sąsiad kupił dziesięć.