Wpis z mikrobloga

@Simple-Man: @Villen2k: Jakby liczyć zgony na grypę tak jak się liczy na koronawirusa to by setki tysięcy co roku umierały.
Przecież to jest absurd co się robi, na koronę umierają w 99% ludzie którzy mają inne schorzenia, czyli oni nie umierają na covida, a na te inne rzeczy, ale wszystko się zlicza jako śmierci na koronę, w ten sposób jakby liczyć, to najbardziej zaraźliwy syf, który by miał normalnie 0,000001%
@drago444: Ale dziesięciokrotnie w ciągu dnia? Prosta matematyka, zaraz wyczerpią się ludzie z innymi dolegliwościami i za tydzień przez resztę roku będzie 3-4 razy mniej zgonów niż normalnie powinno być.

@Simple-Man: Nie, napisałem, że to przyspieszyło proces trochę i umasowiło go, realnie większość z tych osób straciła kilka miesięcy z życia co najwyżej, ale zaraz epidemia naturalnie się wygasi, a szpitale przestaną być przeładowane, bo większość ludzi którzy by mieli
@drago444: No to tak jak pisze, umarli 2-3 miesiące wcześniej średnio, ale za chwilę okażę się że do końca roku będzie cały czas mniej zgonów niż normalnie było, bo ci co by wtedy mieli umrzeć, umarli trochę wcześniej, ognisko się samo wygasi i po epidemii.
@Simple-Man: To jest chyba jasne, covid zabija starych, słabych i chorych. We Włoszech umiera rocznie średnio 650 tys ludzi, 95% z nich to starzy, słabi i chorzy. Po prostu target wirusa jest taki sam, jak naturalna śmiertelność w populacji, na skutek działania innych niecovidowych schorzeń.
Gdyby korona zabijała młodych, to byłyby to "dodatkowe" zgony w skali roku, a tak to po prostu przyspiesza śmierć tych którzy w danym roku statystycznie i