Wpis z mikrobloga

#jakzyc #bardzogorzkiezale

Większość z was mieszka w dużych miastach i bezrobocie u was jest dość niskie, u mnie to masakra jak grecja, hiszpania. Miasto jest tak #!$%@? że tu firmy nowe nie powstają żadne, niektóre zakłady (które są nieliczne) zamykają, ni #!$%@? roboty nie idzie znaleźć, a na urząd pracy nie ma co liczyć, w życiu nic nie zaoferują, w gablotach może 4, 6 ogłoszeń wywieszonych zawsze, co to #!$%@? jest?

Chcę tylko #!$%@? staż lub pracę na miesiąc za najniższą na świecie kasę i nie ma bata bym ją dostał bo przez to bezrobocie każdy składa milion CV wszędzie i jeśli ktoś do ciebie zadzwoni to czujesz się jakbyś w lotto wygrał. Do zdecydowanej większości prac wymagają doświadczenia rocznego i tak dalej.

Nie mam kasy by jeździć do innych miast i tam szukać roboty, starzy też za nic w życiu nie wynajęliby mi kartonu pod rynsztokiem w warszawie bym tam poszukał pracy więc siedzę w domu, przeglądam kilka razy w tygodniu identyczne oferty pracy i nie wiedzę żadnej przyszłości dla siebie. Żyć, nie umeirać. Nie pytajcie o nic, nie oczekuję też niczego od was, robię ten wpis zupełnie z nudów. PS. na wakacje nigdzie nie jeżdżę bo nie mam za co, telefonu komórkowego także nie mam, w CV muszę wpisywać nr starej bo ona nie pracuje i siedzi w domu więc odbiorę telefon w razie czego. Cudownie nie? Kto mi zazdrości? Las rąk?
  • 4