Wpis z mikrobloga

@PoczciwyChlop: @Veno86-grze: @forsaa96: @mandrake0: rozumiem. Taka uwaga. Tak serio to wciąż boicie się tylko o siebie. Boicie się, że w razie śmierci, to Wy będziecie odczuwać ból, stratę, pustkę. Możecie się na mnie denerwować, ale tak to działa.
Ludzie płaczą po śmierci bliskiej osoby, ale to nie nad nią płaczą tylko nad sobą, nad swoją osobistą stratą, nad swoim bólem. Zmarłemu, to już wszytko jedno.
  • Odpowiedz
@PoczciwyChlop: dzwoniłam do rodziców normalnie jak codzień i się popłakałam ... nic zupełnie się nie dzieje złego, ale mój mózg i hormony się tak zakręciły, ze łzy mi poleciały. Mama pracuje jakoś kierownik w sklepie (mniejszy supermarket) ... a to mnie najbardziej martwi.
  • Odpowiedz
@KrolWlosowzNosa: Jasne, jest w tym dużo prawdy ale nawet nie dopuszczam myśli do siebie o śmierci, bardziej martwi mnie to przez co musieliby przejść gdyby zachorowali a mnie nie ma przy nich aby pomoc jakkolwiek, gdyby doszło do zamknięcia granic nie będę w stanie sie dostać do nich
  • Odpowiedz
@PoczciwyChlop: ja właśnie dlatego od miesiąca się biję ze sobą w myślach, bo bardzo chciałabym odwiedzić mamę, ale byłam wcześniej w Londynie, na codzień pracuję w biurze do którego zjeżdżają się ludzie z całego świata i pracuje kilka tysięcy osób...
  • Odpowiedz