Wpis z mikrobloga

Zawsze jak słyszę, o czyjejś śmierci w medialnym temacie zastanawiam się jak wyglądała ona z jego perspektywy. Zobaczcie jakie to wszystko jest surrealistyczne. Ta kobieta, która dzisiaj zmarła, słysząc półtora miesiąca temu krótką wzmiankę o jakimś wirusie w Chinach pewnie nie zainteresowała się nią dłużej niż kilka sekund podobnie jak dziesiątkami innych komunikatów nadawanych jako wieści ze świata. Ot kolejna egzotyczna ciekawostka dobra do zajęcia myśli, ale Chiny są daleko a tutaj dzieci, rachunki do opłacenia, problemy w pracy. A teraz jej nie ma. Wystarczyło kilkadziesiąt dni, żeby z osoby mającej swoje ambicje, problemy i plany stała się tylko podpunktem w tabelce, o którym za kilka dni nikt nie będzie nawet pamiętał. I mimo, że wiem że podobnie sprawa wygląda z tysiącami ofiar wypadków i morderstw, to wizja tego że tak naprawdę jedna nieświadoma decyzja, może zaważyć o moim życiu i śmierci jest dla mnie mocno niepokojąca
#koronawirus
  • 6
@obiecalasrolki z jednej strony głębokie przemyślenie, a z drugiej strony mocno przyziemne. Też tak się zastanawiałem jak to jest tych ta kolejna inkrementacja liczby zarażonych czy zgonów... Tak czy siak, nie chciałbym
@obiecalasrolki: Z mojej perspektywy jest całkiem ok. A mam żadkiego raka i umrę pewnie w tym roku. Jestem pogodzony z światem i szczęśliwy każdym dniem. Jak będę umierał to i tak niewiele będę czuł bo będę bardzo słaby. Ja mam czas żeby do śmierci się przygotować.