Wpis z mikrobloga

@miguelpl90: każdy przypadek który został w Polsce odnotowany ma swoją dalszą medialną historię. Przypadek z Łodzi o owej Pani zamilkł. Wszyscy nabrali wody w usta, regionalne media się w ogóle tym nie chcą interesować ( raczej nie mogą ) mimo że pierwsze dmuchały sensacje i panikę. Pracownicy Biegańskiego dostali aneksy tzw. lojalnościówki że nie mogą rozmawiać z mediami, jedynie rzecznik prasowy. Ot cała historyja (ʘʘ)