Wpis z mikrobloga

Koncze juz 3 piwo i cos wam powiem tak od serca i przez łzy bo zycie jest złe. Całe życie bylem oskarkiem, troche normikiem. W życiu miałem kontakt z wieloma dziewczynami, ale nigdy nie uprawiałem seksu. Wolalem po prostu bliskość (przytulanie, romantyczne spedzanie czasu itd). Pewnie mnie z tyracie ale w tym roku 3 dziewczyny wyznaly mi miłość xD i zrozumiałem ze kazda kolezanka po czasie sie we mnie #!$%@? ale ja w niej juz nie, przez co je trace i zostaje sam. Czuje sie jak śmiec kiedy je ranie. Dwie laski przeze mnie zaczeły sie bawic żyletką. Nigdy nie obrazałem ani nie smialem sie z tak zwanych przegrywów (szczerze to kiedys nawet nie myslalem ze ktos moze byc przegrywem, uwazalem ze kazdy zyje po swojemu i nic mi do tego). Przez liceum mialem kilka dziewczyn i przyjacieli jak teraz zauwazam ''przegrywow'' ktorzy mnie na ten wykop sprowadzili. Stałem sie #!$%@? przez nieszczesliwa milosc. Od tego czasu stracilem 3/4 znajomosci i zaatakowała mnie depresja. Na wszystkie dziewczyny, które #!$%@? dla mnie dziwne rzeczy nigdy nie mogłem pojąć czemu akurat ona jest inna. Moze to ta milość i tesknota wziela sie przez jej specyfike i chęć odkrycia jej osoby. Mój #!$%@? charakter sprawił ze ją zostawilem i nie dala mi drugiej szansy. Przez to teraz cierpie. Mija juz w sumie któryś rok od tego wydarzenia a ja nadal sie z tym nie pogodzilem. jeszcze 2 lata temu nie sądziłem ze bedę przez moją psychike bede przegrywem i śmieciem. Czytając wasze historie o braku ''mlodzieńczej miłości'' nie wiem czy wam współczuć czy zazdrościć. Bo na prawde nic nie boli bardziej niz nie odwzajemniona milosc. #przegryw #depresja #zalesie #feels #gorzkiezale
  • 3