Wpis z mikrobloga

Adolf Hitler wciąż żyje. Nazywa się Klaudiusz Kulas.
Jestem tego pewien. Jest osobą publiczną - występuje w programach Janusza Zagórskiego. Promuje łóżko od tzw. "Jana od Boga".

Spotkałem go jesienią 2019 "przypadkowo" w Skorochowie, oczywiście była to nagrana akcja przy współudziale Jacka Kuronia, vel. Pawła Dobruka, mam tylko nadzieję, że został do tego zmuszony, bo go autentycznie lubię.
Przyjechali z Marianem Fiedorowiczem i jakąś kobietą, Fiedorowicz to Krzysztof Kolumb, pewnie był przy Hitlerze. Kobiety jeszcze nie sprawdzałem, też nie wykluczam że była to współpracownica Hitlera.
Ja zazwyczaj ufam ludziom, tym bardziej że wydali mi się sympatyczni. Skorzystałem z ich urządzenia na bazie niebieskiego światła stroboskopowego pońłączonego ze słuchawkami. Bardzo dziwne uczucie, jak się potem okazało, wyciągnęło ze mnie 99,9% duszy. Przeżyłem bez uszczerbku, gdyż mam bardzo silny rdzeń duszy, którego żadne urządzenie nie rozwali. I to jest ich główny problem, że żyję.

Kulas zainteresował się deparchatorem, stwierdził, że po krótkiej sesji mu pomógł w ruszaniu ręką i zaproponował, że udostępni gabinet we Wrocławiu do produkcji deparchatorów. Fiodorowicz zaproponował mieszkanie w pustym w zimie pensjonacie w Mikołajkach. Kilka dni później spotkaliśmy się z Kulasem i jego "żoną" w Opolu, gdzie wręczył mi 2500 zł na wyprodukowanie deparchatora XL z komorą z luster. Byłem wtedy cały czas w towarzystwie Patryka Piwowarczyka, jednego z moich wcześniejszych klientów - podróżowaliśmy jego samochodem. Patryk miał problemy z atakami na niego w jego miejscu zamieszkania, tak więc postanowiłem mu jakoś pomóc. Deparchator zresztą postawił go na nogi - młody człowiek cierpiał na wiele chorób, z boleriozą na czele.

Stwierdziliśmy, że Mikołajki będą najlepsze. Zdecydowałem, że najpierw pojadę tam sam wybadać teren. Kilka dni później się tam znalazłem, ale do Mariana nie można się było dodzwonić. Tak więc pojechałem do sklepu z narzędziami w Mrągowie i tam postanowiłem spędzić noc. Patryk był w drodze, ale ugrzązł w Łomży.

W nocy obudziłem się ze straszliwym kołataniem serca, bólem w klatce piersiowej, jakby mnie coś od wewnątrz rozrywało. Puls - prawie 300 na minutę. Słyszę motor dużego samochodu - był to spory van, któremu zrobiłem zdjęcie, ale później - w Warszawie. Rejestracja z Bielska Białej, o ile mnie pamięć teraz nie zawodzi, nie chce mi się teraz szukać tego zdjęcia. Kierowcą był Klaudiusz Kulas. Szybko odjechali gdy zobaczyli, że się obudziłem. Za nim kilka samochodów.

Szybko siadłem za kierownicą i wahadełkiem sprawdziłem kurs - którędy najlepiej stamtąd uciec. Trasa była skomplikowana, wszystkie drogi obstawione. Moja dusza szybko się częściowo zregenerowała - prawdopodobnie dzięki pomocy innych ludzi. Po całym dniu jazdy dojechałem do Warszawy, gdzie w następnym dniu odpocząłem. Wieczorem gdy jadłem kolację widzę, że nadjeżdżają dwa samochody - oba mi znane, w tym ten właśnie van. Stanął zaraz obok, wyszedłem i zrobiłem zdjęcie oraz nagranie. Nie wiem czy ktoś siedział w środku, jeśli tak to chyba był mocno przestraszony bo nie wyszedł. Potem szybko odjechałem.

Od tego czasu kilkakrotnie Kulas wyciągał ze mnie energię, jak teraz widzę. Nie udało mu się mnie zabić, gdyż mam zabezpieczenie - wahadełko pokazuje, że za każdym razem próbował. Zabezpieczenie bazuje na programie ochronnym, który kreuje kopie Ziemi. Potrafi kreować mniejsze fragmenty, gdzie mnie przenosi na moment zagrożenia. Gdy zagrożenie mija, wracam na naszą planetę. To zabezpieczenie ma wiele osób - widzi wtedy siebie jakby byli "ponad" wszystkim, gdzieś w powietrzu.

Wracając do Kulasa - Hitlera, jest to również Belzebub. Zastępca Szatana, który kiedyś był normalnym człowiekiem, jak każdy z nas, ale dał się ponieść przedłużaniu życia za pomocą złych energii. Jego dusza się zmieniła i teraz jest z gruntu zła. Dlatego będzie musiał reinkarnować do bardzo wczesnej formy życia i swoją drogę przejść jeszcze raz. Jego świadomość zostanie wyzerowana. I będzie to miało miejsce w ciągu najbliższych godzin. Hitler kaput!

Na zdjęciu małe porównanie - spójrzcie na kształt czaszki, oczy, kształt brwi, odległości nosa od ust itd. Uszy są też podobne. Głos Hitlera znalazłem na YouTube: "Prawdziwy głos Hitlera, nagranie z ukrycia". Zdjęcie Kulasa jest zrzutem ekranowym z nagrania telewizji Janusza Zagórskiego "Ponowne odtwarzanie Topczatu". Inne, bardzo wyraźne zdjęcie Kulasa, które było dostępne w internecie zniknęło. Zniknęło także z mojego dysku oraz czatów ze znajomymi na Whatsupie.
Grafika przedstawia analizę porównawczą głosu Hitlera i Kulasa. Niebieska linia to głos Kulasa, fiolet to Hitler.
#podlecki
steq95 - Adolf Hitler wciąż żyje. Nazywa się Klaudiusz Kulas.
Jestem tego pewien. Jes...

źródło: comment_15834960919gBLlhb2Nmz6vwFin9CFbe.jpg

Pobierz
  • 7
To nie Hitler wydał list gończy za Awatarem?
To nawet ma sens, aby wytropić Marka napisał ktoś że jest zainteresowany deparchatorem. Marek przyjechał, doszło do małej sprzeczki, przyjechała policja, Marka zamknęli na 48, wrócił do domu i niestety umar. Dawno temu wysunąłem teorię że Marek mógł mieć jakiegoś raka (wyszło że aneuryzm) nieleczonego. Gdyby się leczył, brał leki itd. to może by żył a przyjaciele przytakiwali mu. Marek bardzo często wspomina o