Wpis z mikrobloga

Cześć! Dziś jeszcze zanim wyjdę do pracy poruszę kilka kwestii odnośnie organizacji pracy na kolei z perspektywy przewoźnika, co z czym się je oraz jak to wszystko działa, że nie działa tak jak powinno czasami. Wpis będzie może długi ale chyba odpowie Wam na wiele Waszych pytań lub rozwieje wątpliwości. Gdyby pojawiły się nowe - służę pomocą.
Przypominam również o AMA jakie planuję na sobotę. Można wymyślić sobie pytania i porozmawiamy na ich temat tyle, ile tylko będę w stanie wyjaśnić. Do dzieła.

Tag do obserwowania #atencyjnymaszynista

Pojawił się dziś wpis (i zniknął, a szkoda bo dużo rzeczy zostało napisanych i rozmowa się wywiązała bardzo ciekawa) o tym, że pociąg opóźniony, że wlecze się 40km/h zamiast setką, o tym, że pracownik ze spokojem mówi, że może być większe to opóźnienie i w ogóle ciężka atmosfera i hejt na PKP że nieudolność i stabilna sytuacja pod względem opóźnień itp.

Teraz będę musiał z pamięci odtworzyć co tam w komentarzach było napisane ale spróbuję.

Ogólnie nie dziwię się ludziom, że jadąc pociągiem nie są zadowoleni z tego, że powstają opóźnienia, spóźniają się na spotkanie, do pracy, na samolot, na wakacje itp. Sam jestem pasażerem przecież więc i mnie często się spieszy jak i również mnie te opóźnienia dotykają. Ostatnio jadąc do Jeleniej Góry mój pociąg się spóźnił, Wrocław nie skomunikował mojej przesiadki i musiałem jechać półtora godziny później KD zamiast IC co zepsuło mi cały dzień wolnego, który miałem spędzić już w górach.... no cóż. Więc tutaj już zauważcie, że nas też boli to, że coś jest opóźnione, coś nie idzie, sytuacje losowe nie pomagają.
Tak samo jest w momencie gdy jestem w pracy. Przejęcie opóźnionego pociągu nigdy nie jest łatwe i miłe. Pamiętajcie, że ja też muszę skończyć pracę tam gdzie ją rozpocząłem, czyli muszę poprowadzić pociąg do danej stacji wg mojej zmiany, wziąć drugi i wrócić do Poznania. I to wszystko musi się zmieścić w max 12. h. Przyjęcie opóźnionego pociągu wiąże się z tym, że na trasie tego składu jesteśmy już po czasie ustalonym w rozkładzie. Dyżurni w międzyczasie mogli wziąć jakiś towar na tory żeby szybko smyknął do następnej stacji itp. Pokłosiem takiego opóźnienia jest też prawdopodobieństwo opóźnienia pociągu powrotnego, który mam prowadzić. Czasem jest kilkanaście minut na zmianę pociągu dla drużyny i jedzie się dalej. Czasem jest godzina między planowym zdaniem a przyjęciem następnego, a papiery nie pomagają.
Jeszcze gorszą sytuacją jest to, gdy na trasie to my robimy opóźnienia. Przyczyny są różne, ale nieumiejętne prowadzenie pociągu, gdzie co stację dowala się po pół minuty, minutę jest tutaj najrzadszą przyczyną. Często wynika to z jakiejś usterki lokomotywy i składu(przyznajmy - tabor najmłodszy nie jest, ale i w nowych sprzętach usterka występuje, to tylko maszyny) lub urządzeń sterowania ruchem. Dokładają się do tego kierowcy - debile. Innego określenia na tych patusów za kierownicą nie mam. Wyłamywanie rogatek (skutek? 20km/h przez przejazd, czasem zatrzymanie na dyktowanie rozkazu pisemnego) wypadek z udziałem samochodu itp.
I teraz odpowiedzialność. PRZEWOŹNIK NIE JEST ODPOWIEDZIALNY ZA USTERKI NA SIECI KOLEJOWEJ (o ile nie zerwie sieci, nie rozerwie pociągu itp, ale to są już wypadki i komisje) ORAZ PROWADZENIE RUCHU PO NIEJ.
Jest tak, że często musimy wolniej do stacji dojeżdżać bo nie ma "dojścia", czyli poprzedni pociąg nie wjechał do końca na stację i nie można ułożyć drogi przebiegu dla nas. Jest tak czasem, że ze stacji nie możemy wyjechać bo czekamy na wolne odstępy na linii kolejowej, które obecnie zajęte są przez inny pociąg (np. towarowy, który pojechał jedną stację dalej bo prawie się wyrobił, albo regionalny bo pojechał przed nami). Jest tak też, że urządzenia na szlaku tj. semafory wskazują błędne informacje i trzeba się do nich mimo wszystko zastosować lub wyjaśnić je z dyżurnym. Przykład? Czerwone światło na semaforze Samoczynnej Blokady Liniowej zobowiązuje nas do poruszania się po tym odstępie, którego dotyczy z prędkością max 20km/h przez cały ten odstęp (z reguły około 1200m). I nie można tego nagiąć, bo to jest traktowane jako wypadek lub incydent a na pewno jako sytuacja potencjalnie niebezpieczna mogąca doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym.

Dalej. Pracownicy, którzy mają z Wami kontakt (konduktorzy, kierownicy pociągu, WARSiarze, sprzątaczki) muszą zachować spokój chociażby ze względu na to, że jeśli WY jesteście zdenerwowani to atmosfera musi jakoś zostać opanowana. Nie może wkraść się chaos, dezinformacja i ogólne #!$%@?. Serio Ci ludzie mają czasem dość debilnych pytań o byle pierdołę, chociaż odpowiedź jest pod nosem lub wystarczy pomyśleć logicznie. Przykład? Stoimy na stacji, czekamy na pociąg, który przejmujemy i kilkanaście osób pod rząd pyta gdzie jest taki a taki peron (mapy stacji są kilka metrów dalej), czy ten pociąg jedzie tu i tu (nad głową wisi zajebiście wielka tablica, która wyświetla stacje zatrzymania), a gdzie toaleta (no #!$%@?... serio?), a do Krakowa dojadę? (wsiadł ktoś w Poznaniu w kierunku Kołobrzegu (°° i na odpowiedź, że ten pociąg jedzie do Kołobrzegu pada "aha...ale przez Kraków?"). Więc sami widzicie, to nie jest łatwe. Jest mnóstwo szkoleń, które pomagają się zmierzyć z tymi trudnościami drużynom pociągowym.
Druga sprawa to to, że skoro ktoś zna przyczynę lub chociaż realia pracy na kolei (czasem też dowiadujemy się w ostatniej chwili co się dzieje i razem z podróżnymi czekamy na info co dalej) to łatwiej mu poradzić sobie z informacją o opóźnieniu lub o innych trudnościach na trasie pociągu. I tak jest w każdej pracy. W restauracji, w firmie spedycyjnej, na kolei. Więc nie ma co się dziwić, że ktoś spokojnie mówi o opóźnieniu i możliwości jego zwiększenia. Uwierzcie, że Ci ludzie wiedzą lepiej niż 99,99% z Was.
#!$%@? mnie fakt, że kilka osób tutaj produkuje się i chce pokazać jak to wygląda od tej drugiej strony, dlaczego tak a nie inaczej, tłumaczy się, jest się otwartym a i tak ludzie wiedzą lepiej. Nie dociera tłumaczenie i wszystko odbiera się jako atak. A po czasie, kiedy takie zachowanie pasażerów jest nagminne pracownik jest dla nich chamski, opryskliwy - odpłaca pięknym za nadobne... ¯\_(ツ)_/¯

I jeszcze jedna sprawa. Trochę inna od tej wyżej.
#!$%@?, jeśli wybieracie się w podróż to zorientujcie się jak ona będzie wyglądała. Mam na myśli zobaczcie sobie jaka to jest klasa pociągu, przez ile czasu będziecie podróżować, co ze sobą bierzecie i co na ten temat mówi regulamin przewoźnika.
Srał się ostatnio ziomek o przewóz roweru w pociągu, bo jak to tak, że on kupuje #!$%@? miejscówkę i bilet na rower (xD nie ma czegoś takiego, a jedynie opłata za przewóz roweru) i on musi stać koło niego i pilnować, żeby jakaś baba mu nie #!$%@?ła czegoś lub, żeby ktoś czegoś nie #!$%@?ł zamiast usiąść na miejscu i mieć rower na widoki 0,5m od siebie jak w Pendolino. xD I pluje się taki, że w regulaminie mogą sobie pisać, a on chce tak i tak... no debil #!$%@?. Skoro jest regulamin to masz go przestrzegać jako pasażer i kropka. Uwierzcie, że i tak jest duże pobłażanie na to, co jest w regulaminie, a co się dzieje w pociągu. Jeśli by się go trzymać punkt w punkt to #!$%@? kary by się sypały tysiącami dziennie. Przejazd na podstawie biletu jest umową między pasażerem a przewoźnikiem, a wszystko na temat jest wyjaśnione w regulaminie, który powinieneś znać i jest on dostępny dla Ciebie cały czas.
TŁUMACZĘ!!! Przewożony bagaż jest pod TWOJĄ OPIEKĄ przez całą podróż. Rower takim bagażem jest. W pociągach nie można przewozić rowerów, chyba, że są wagony dostosowane do tego i jest taka informacja oraz oklejony wagon odpowiednim piktogramem. Regulamin mówi też, że można go przewozić w skrajnych wagonach w skrajnych przedsionkach,tak aby nie przeszkadzały podróżnym.

Dobra. Na teraz koniec. Czekam na ewentualne pytania, hejt mam w dupie (#hejtminiegra) i widzimy się w sobotę na #ama. Jeśli pytania lub kwestie związane z tym będą jakieś skomplikowane postaram się je zapamiętać i wyjaśnić w sobotę. Miłego dnia!!! :)

A dziś \/
17007 15:28 Poznań Główny - Rzepin 16:49
71000 19:07 Rzepin - Poznań Główny 20:30

#kolej #pociagi #pkp #intercity #podroze #ciekawostki
  • 17
  • Odpowiedz
@Pociongowy: gdzie maszynista robi kupę to już wiemy, ale...

1. ile osób/dzików/jeleni/itd... już rozjechałeś?
2. ulubiona lokomotywa/ezt? tylko nie mów, że kibel ( ͡° ͜ʖ ͡°)
3. jakie symulatory grasz/polecasz?
4. tradycja rodzinna czy tak Ci się marzyło?
  • Odpowiedz
  • 1
@dedik
Ad.1) 2 sarny, 1 jeleń, 0 ludzi ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ad.2) Lokomotywa - EU44 (siodemeczką też lubię bardzo ale jednak... ( )) a EZT - Chyba jednak nowe Elfy2 (mimo wszystko wygodne kurde dla pasażerów przynajmniej w KW)
Ad.3) Nie gram, nie polecam
Ad.4) Jestem pierwszy, nigdy nie śniło mi się nawet, że na kolei wyląduję.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Pociongowy: Ja mam dwa pytania na szybko.
Co według Ciebie jest powodem tego, że w innych krajach takich opóźnień jest o wiele mniej?
Dlaczego na pytanie: "Czy dojadę do Krakowa?" nie można po prostu odpowiedzieć nie?
  • Odpowiedz
  • 1
@TankDriver
Ad.2) odpowiada się że nie bo nie jedzie w kierunku Krakowa ale chodzi o to że tych pytań jest non-stop tak dużo i one zdarzają się tak często że to irytuje i z czasem jeśli ktoś pracuje po kilka kilkanaście lat jako konduktor Czy kierownik No to odechciewa się już uprzejmie odpowiadać na tak debilne pytania
Ad.1) na pewno Powodem jest to że późno zaczęliśmy inwestować w infrastrukturę oraz Tabor to
  • Odpowiedz
  • 2
@Karatte jeśli chodzi o EU160 to w tym momencie maszyniści instruktorzy są po szkoleniach na te lokomotywy i czekamy aż przyjadą do nas. Powinny one obsługiwać pociągi po zmianie rozkładu jazdy a maszyniści sukcesywnie będą szkoleni do ich obsługi
  • Odpowiedz
@Pociongowy: jak to jest z biletami na rower, w zeszlym roku chcialem kupic warszawa- lublin i nie dalo rady sprzedac bo brak przedzialu rowerowego, 2 miesiace pozniej kupilem w kasie bilet zielona gora-warszawa na pociag, ktory tez nie mial przedzialu rowerowego, dlaczego raz moga sprzedac a raz nie? Od czego to zalezy? Od umiejetnosci kasjera?
  • Odpowiedz
  • 0
@u8t3io3p nie wiem jak działa system sprzedaży internetowej i czy po prostu z racji tego że pociąg nie jest złożony z wagonów które mają przedziały rowerowe to nie jest możliwe sprzedanie takiego biletu też po prostu uiszczenie opłaty za przewóz roweru A tak jest to łatwiejsze po prostu płacisz za rower ale umieścić masz go w skrajnych przedsionkach lub w miejscu tego wyznaczonym raczej umiejętności nie mają tutaj żadnego znaczenia kwestia sezonu
  • Odpowiedz
@Pociongowy: ja to rozumiem, tylko zaden z tych pociagow nie mial przedzialu na rowery i na jeden dostalem a na drugi juz nie, jeszcze zaden konduktor mi nie odmowil jechania pociagiem z roweremmimo, ze biletu nie mialem, a bylo ich sporo i na dlugie trasy np. Przemysl- warszawa
  • Odpowiedz
@Pociongowy: mówisz, że w tym czasie jesteś do dyspozycji dyspozytora. Co może Ci dać do zrobienia na służbie gdy nie prowadzisz w tym momencie pociągu? Myślałem, że maszynista tylko jeździ i prowadzi dokumentację z tym związaną ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz