Wpis z mikrobloga

Wczoraj podchodzę z wózkiem do kasy i kładę na taśmę: 2 kg ryżu, 2 paczki makaronu, po 1 paczce 3 rodzajów kasz, trochę innych codziennych rzeczy typu warzywa, wędlina itp. Ludzie obok patrzą z kpiącym pobłażaniem (że niby wariat bo robi zapasy, no w #!$%@? zapasy XD).
Ciekawe dlaczego nie patrzyli podobnie na typa, który stał przede mną i kupował 5 piw i flaszkę wódki.
#koronawirus #heheszki
  • 7
media robią ludziom wodę z mozgu


@Slay85: to fakt, ale jak się tak dobrze zastanowić, to warto mieć w domu trochę zapasowego jedzenia o długim terminie przydatności, tym bardziej jak się mieszka z dziećmi. I nie mówię tutaj o budowie schronu i zapasów na pół roku z mielonki tyrolskiej w puszcze, tylko o zwykłym zabezpieczeniu się na wszelki wypadek.
Jeszcze 20-25 lat temu ludzie zwykli kupować np. ziemniaki na zimę i
kupić można nie zaszkodzi, ważne żeby wszystkiego nie wykupić, żeby dla innych starczylo


@Slay85: niby tak, ale z drugiej strony - niech się inni martwią o siebie.
Alo inaczej - jeżeli realnie konieczne byłyby zapasy na czas powyżej 2 tygodni z powodu załamania łańcucha logistycznego, to generalnie w miastach byłoby bardzo słabo :D
@dominowiak: kurczę, czyli mnie też czekają takie spojrzenia jak wrócę do domu. Akurat moje zapasy się kończą i muszę jechać dokupić. Co prawda ja dzieci nie mam, ale mieszkam w miarę daleko od miasta i z pracy wracam albo w sobotę w nocy, albo w niedzielę i po prostu nie mam jak zakupów zrobić. Ciekawe jak nakręcanie przez media może sprawić, że zmienia się kąt widzenia na rzeczy, na które normalnie
@dominowiak: Oczywiście że warto mieć i dlatego nigdy nie zdarza mi się kupować kilku paczek makaronu i jednocześnie kilku paczek kaszy naraz bo dokupuje tylko te rodzaje których mi brakuje.