Od początku pandemii/epidemii #2019ncov byłam i jestem osobą umiarkowaną, toteż od początku bawiła mnie głupota i bezmyślność zarówno jednej ( #foliarze #koniecswiata ), jak i drugiej ( #grypagrozniejsza #januszcore ). Patrzę więc, co oba obozy wyczyniają i nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.
Wchodzę do Leclerca - pustki na półkach z makaronem, kaszą, zupkami chińskimi, olejem, ryżem, a nawet (sic!) papierem toaletowym. Wszędzie krzątają się ludzie, łącznie z osiemdziesięciolatkami ledwo pchającymi ogromne wózki, a personel nie nadąża.
Wchodzę do autobusu w maseczce ochronnej, mając osobę po przeszczepie, na immunosupresji w rodzinie oraz chorobę krwi - (pierwszy raz, ale jednak) od razu krzyki dwóch 15-letnich Sebixów: ,,Hehe, koronawirus, patrzcie, koronawirus, ale beka, haha”.
@Sertralina: Ja się bardziej niż wirusa boję się samych ludzi. Jeszcze w Polsce niema potwierdzonego przypadku, a sam widzisz co się dzieje. Co będzie jak potwierdzą choć jeden przypadek?
Zastanawiam czy nie zrobić jakiś zapasów (na około tyg) ale nie na wypadek wirusa, a paniki ludzi. Bo pewnie wtedy będą wykupywać wszystko jak leci...
Z tymi potwierdzonymi przypadkami też nie do końca wierzę, bo chorzy w Polsce na bank są - jednak testy prowadzone są na bardzo małą skalę - we Włoszech zaczęli testować, no i niestety. Sama ostatnio (z tydzień temu) spotkałam się w otoczeniu ze śmiercią osoby na zapalenie płuc ,,o nieznanej etiologii”. Ehh.
@Sertralina: nie wiem jak jest zazwyczaj w biedronkach, bo bardzo rzadko tak bywam. Byłem 2 dni temu i pustki na półce z makaronem a kaszy i ryżu praktycznie nie było xD
@00Adaski00: ja właśnie robię zapasy na wypadek paniki innych, już puste półki w sklepach a co będzie jak nasza D E M O K R A T Y C Z N A władza potwierdzi przypadki wirusa? Nawet octu na półkach nie będzie
@Sertralina: gdzie wy żyjecie, byłem dzisiaj w trzech sklepach, wszystko na półkach po staremu. Przecież to nie wojna, kilku Januszy jest w stanie opróżnić półki w przeciętnym markecie. Przyjdź rano, dopóki ci idioci śpią
@Sertralina: Co jest nie tak w przezorności? Niech i będzie promil szansy, że będzie to coś poważnego to i tak opłaca się podjąć środki zapobiegawcze (nie traci się nic). Na 2 tyg. zapasy zawsze warto mieć to zalecenie wielu rządów.
Wchodzę do Leclerca - pustki na półkach z makaronem, kaszą, zupkami chińskimi, olejem, ryżem, a nawet (sic!) papierem toaletowym. Wszędzie krzątają się ludzie, łącznie z osiemdziesięciolatkami ledwo pchającymi ogromne wózki, a personel nie nadąża.
Wchodzę do autobusu w maseczce ochronnej, mając osobę po przeszczepie, na immunosupresji w rodzinie oraz chorobę krwi - (pierwszy raz, ale jednak) od razu krzyki dwóch 15-letnich Sebixów: ,,Hehe, koronawirus, patrzcie, koronawirus, ale beka, haha”.
Dokąd zmierzamy?
#koronawirus #2019ncov #covid19 #epidemia #pandemia #polska #chiny
Zastanawiam czy nie zrobić jakiś zapasów (na około tyg) ale nie na wypadek wirusa, a paniki ludzi. Bo pewnie wtedy będą wykupywać wszystko jak leci...
*samA ;)
Z tymi potwierdzonymi przypadkami też nie do końca wierzę, bo chorzy w Polsce na bank są - jednak testy prowadzone są na bardzo małą skalę - we Włoszech zaczęli testować, no i niestety. Sama ostatnio (z tydzień temu) spotkałam się w otoczeniu ze śmiercią osoby na zapalenie płuc ,,o nieznanej etiologii”. Ehh.
Ale fakt, ludzie chyba gorsi.
Co jest nie tak w przezorności? Niech i będzie promil szansy, że będzie to coś poważnego to i tak opłaca się podjąć środki zapobiegawcze (nie traci się nic).
Na 2 tyg. zapasy zawsze warto mieć to zalecenie wielu rządów.