Wpis z mikrobloga

Drugi tydzień mojej pierwszej emigracji zarobkowej. W pracy Ok, nadal za szybko pracuje, za szybko chodzę. Nie mogę się przestawić z niewolnika na pracownika. Wciąż się łapię na tym ze jak czegoś nie skończę to jutro tez jest dzień. A szef/przełożony nie krzyczy... jakoś lżej się oddycha, jakby mi pół ciężaru z barków zdjęto. Praca jest ciężka, ale satysfakcjonujaca. Zaleta pracy za granica jest możliwość poznania ludzi z różnych krajów. Gadam ze Słowakami, oni po swojemu, ja po swojemu. Rozumiemy się. Rumuni są spoko ale Ci moi leniwi trochę i papraki. XD Jeden Marokańczyk mnie #!$%@?, o dziwo to jedyny człowiek którego poznałem, który nienawidzi obcokrajowcow. (Uważa się za Holendra) a Holendrzy wyluzowani. Sympatyczni, pomocni. Podoba mi się dziewczyna z biura. Ciapata albo półciapata ale #!$%@? z tym. Piękna jest. Czarne włosy, czarne oczy oliwkowa cera. Cudo. Ale nie dla p0laka to dla Holendra to. XD pogoda to #!$%@? straszna. 3 razy dziennie potrafi się zmienić. Ogólnie to pada i wieje w pyte. Znalazłem coffie shop blisko mieszkania ale nie jaram wiec mi się nie przyda. A teraz do lidla, do lidla po mieso w promocji XD #emigracja #emigrujzwykopem #holandia #pracbaza
  • 13
@Lynx_: wrócę na pewno. Planuje pod koniec czerwca. Ale już pierwsze koty za płoty wiec jak sobie pomyśle ze w PL będę pracować miesiąc na to co tu w tydzień to trochę się odechciewa. Wiec chce zebrać jak najwiecej info i w razie co robić wypady na krótki czas 3 miesiące za granica i wracać do kraju na kolejne 3 i tak krążyć. XD
@tylkoocosspytam: to widze nieźle trafiłeś, u mojego Niemca magazyn jednego z większych sklepów budowlanych to mobbing identyczny jak w Polsce i ciągle gas geben, Polaczków dali na kierowników i najbardziej poganiają, ciągle mało