Wpis z mikrobloga

Ej mirki, jest jakaś substancja do wywołania snów na jawie/wizji/aury sennej? Bardzo lubiłam zolpidem, ale po jakimś czasie tolerancja skoczyła i szkoda mi było śluzówki na 4 tabsy XD Noddy po opio jeszcze lepsze, ale z wiadomych względów lepiej się nie wkręcać mocniej, szczególnie że mówię tu o mocniejszych rzeczach od kody i tramca. Interesowałam się afrykańskim korzeniem snów, ale on tylko podbija śnienie, na jawie zero efektów.

#narkotykizawszespoko
  • 15
@demolitionlover: przed tripem? Jeżeli chodzi o toksyny to nie są śmiertelnie trujące te grzyby, oczywiście przed zjedzeniem trzeba je wygrzać w piekarniku dobrze, żeby kwas ibotenowy zamienił się w muscymol, aczkolwiek sam kwas ibotenowy też nie jest jakoś mega trujący. Jadłem ostatnio i nie miałem żadnych problemów, może lekkie żołądkowe. Co do tripa to za bardzo się nie wypowiem bo dosyć słabo zadziałały, a też na pierwszy raz nie chciałem przesadzać.
który od zawsze przedstawiany jest jako trucizna (te wszystkie bajki oglądane za gowniaka zrobiły swoje),


@demolitionlover: dawka czyni truciznę. W tym przypadku również przygotowanie grzyba. Also od strony farmakologicznej jest on agonista gaba, podobnie jak benzo czy z drugs.

A najlepiej przestać brać substancje psychoaktywne i zaczęciem ćwiczyć OBE lub LD:)
@Jakis_Leszek: Ale ciężko będzie o jakiekolwiek pozytywne doznania w przypadku bariery psychicznej niestety. Co do LD - ćwiczę regularnie od kilku miesięcy, na razie pamiętam szczegółowo coraz więcej snów, ale nie ma w tym niczego tak spektakularnego. Może ma na to wpływ fakt, że biorę kwetiapinę co wieczór, a może trzeba się uzbroić w cierpliwość
Ale ciężko będzie o jakiekolwiek pozytywne doznania w przypadku bariery psychicznej niestety.


@demolitionlover: dlaczego, boisz się?

Musisz testy rzeczywistości zaczac robić aby osiągać LD spontanicznie. Wywoływanie takich stanów sztucznie na dłuższa metę to droga do nikad:/
@Jakis_Leszek: Boję się wszystkiego, czego nie kupię w aptece, wyjątkiem jest PST, bo z opio jestem dobrze obeznana.

Tu nawet nie chodzi o LD (które oczywiście są przeze mnie pożądane), ale o ten senny, niezwykły stan, który mogłabym osiągać jakąś substancją. Kocham noddy, kocham wielowymiarowość rzeczywistości, jaką dawał mi zolpidem.

Od ośmiu lat siedzę w substancjach, naprawdę wiem, że to nie jest najrozsądniejszy tryb życia.