Wpis z mikrobloga

O Mgle napisano nie tylko wszystko, ale też zrobił to każdy. Gracja z jaką zespół przeniknął w rejony odbiorców nie #blackmetal owych jednocześnie trzymając się podziemia jest godna podziwu. Bez kontaktów z dużymi wytwórniami, bez darcia biblii na koncertach i bez ostentacyjnego łysienia w muzycznych programach telewizyjnych. Tyle. Plecki w komentarzu.

23 z #68tshirtowchallenge #szmatyzmetalu
źródło: comment_15816929102XIZWpmFH7MCIHAg5HjBFJ.jpg
  • 8
@patosroka: ta z rzymską cyfrą w nazwie a tak serio to jednostką odsłuchu w metalu jest płyta i ja to widzę tak groza > serca w stronę niczego > ćwiczonko w daremności > wiek wymówek inna sprawa, że za parę miesięcy kolejność się może zmienić, a osobie, która chciałaby zacząć przygodę z black metalem i mgłą poleciłbym zacząć od serc
@lordsekator: ja osobiście najpierw usłyszałem kompilację mdłości/further... i mi nie podeszło. Byłem na skraju sprzedaży tej płytki, ale jakoś mi zeszło. Później kolega chciał coverować WHTN1 i siłą rzeczy musiałem to odsłuchać. #!$%@?ęło mną i całym moim podejściem do bm w tamtym czasie
@Redesekrator: u mnie pierwsza była groza i byłem w szoku ile tam jest melodii, takich smaczków, ile zostaje w głowie po przesłuchaniu płyty przy całej tej surowości. Serca mnie rozłożyły na łopatki, to jest trochę taki black metalowy easy listening, bo nawet laik wyłapie świetne patenty przy pierwszym podejściu. Trochę mnie dziwi, że to właśnie excercises pozwolilo Mgle wypłynąć na szerokie wody, bo moim zdaniem to płyta trudniejsza w odbiorze niz