Wpis z mikrobloga

Przystanek siódmy, opóźniony.

Po chwili odpoczynku na ławce przy rondzie de Gaulle'a udaliśmy się z @Mhrok'iem na rondo Dmowskiego. Szybko wypożyczyliśmy rowery (na rondzie bowiem spotykają się pierwszego sierpnia m.in. rowerzyści). Było mnóstwo ludzi, jeszcze więcej motocyklistów. Z niewielkim trudem przyprawiliśmy się na miejsce rowerowe i akurat była siedemnasta. Zupełne zatrzymanie, race i syrena, którą właściwie zagłuszyli motocykliści. Spokój ludzi, ogromna ilość młodych, młodzieży. I o ile kilka ostatnich rocznic spędzałam na Śląsku, gdzie syreny się raczej ignoruje (dlatego zawsze szłam na grób żołnierski, żeby się z tym nie męczyć, że to taka cisza) albo na Woodstocku, gdzie 17 jest też ważną godziną i również zatrzymuje w jakiś sposób otoczenie, i tyle być pierwszego sierpnia w Warszawie ma zupełnie inny wymiar. Ludzie w koszulkach, dzielnice w plakatach, biało-czerwone opaski, ogólne poruszenie. Zbyt dużo się mówi o właściwości i niewłaściwości powstania. Trudno jest zachować obiektywizm. Ja zdecydowanie doceniam ofiarę zaangażowanie, wiarę i posłuszeństwo. A przede wszystkim ideę. I rozumiem zwiększony wymiar wczorajszego zwiedzania Warszawy, to była bardzo dobra decyzja, ta forma. Dziękuję za rady, zainteresowanie i pomoc. I polecam tę samą formę... wypoczynku w innych miastach. Wszystkiego dobrego, Mikroby!

Pozwalam sobie na dodatkowe tagi z okazji zakonczenia tripu, nie mówię, że właściwego jeszcze kiedyś nie przywołam - jadąc po prostu w drugą stronę.

#warszawatrip #warszawa #podrozujzwykopem #zwiedzajzwykopem
  • 4