Wpis z mikrobloga

Cześć.Na wstępie zaznaczę,że post nie jest baitem ani innym trollingiem.Piszę go głównie po to,aby pokazać inny (jak na dzisiejsze czasy) model związku,w którym jestem i jednocześnie rozwiać pewne mity na ten temat.

Przez długi okres życia miałam straszne problemy z depresją,oraz związkami z innymi facetami.Wychowałam się w biednej rodzinie,gdzie często brakowało na jedzenie do następnej wypłaty.Wychowywałam się bez ojca,z mamą i bratem.Musiałam od najmłodszych lat kombinować z pieniędzmi i zarabianiem nie tylko na siebie,ale też aby pomóc mamie i bratu.

Moje związki z facetami były beznadziejne.Nie byłam wybredna i nie wymagałam od partnera złotych gór,ponieważ nikogo nie skreślałam za status materialny,gdyż wiedziałam jak było w domu.Faceci z którymi byłam nie chcieli poważniejszych związków.Chcieli seksu,imprez,zabawy,beztroskiego życia do momentu stabilizacji finansowej.

Gdy pracowałam zawsze czułam w sobie "pustkę".Od najmłodszych lat fascynowały mnie opowieści o kobietach z krajów muzułmańskich oraz innych kultur,gdzie dominuje kultura patriarchalna. Zawsze w tym wszystkim widziałam siebie jako kochającą żonę i matkę dzieci.Mi samej nie odpowiadał model tyrającej od rana do wieczora w pracy tylko po to,aby mieć kasę na wycieczki zagraniczne,drogie ubrania i telefony.Byłam kilkukrotnie w różnych krajach arabskich,aby na własne oczy zobaczyć kobiety w tych krajach.Podobało mi się to - ich pozycja,ich miejsce,ich życie.

Aż pewnego razu w moim życiu poznałam Jego,nazwijmy go A. Oczywiście polak ( ͡° ͜ʖ ͡°) Rozmawialiśmy sporo na temat religii oraz innych kultur. W pewnym momencie oznajmił mi,że zakochał się we mnie,ale jest pewna rzecz przez którą wiele razy został odrzucony przez inne kobiety.Ja mu nic nie mówiłam o tym,że preferuje związki patriarchalne ponieważ wiem,że w naszej kulturze to jest równoznaczne z synonimem "patologii" oraz "pasożytnictwa".W końcu powiedział mi,że chciałby mieć kobietę,która będzie mu uległa i poddana.Nie wystarczyła zależność finansowa i zajmowanie się domem przez kobietę,ale również występujące w islamie totalne ubezwłasnowolnienie kobiety od męża.

I tak o to zostaliśmy parą (ja i on - 25 lat). Mija prawie drugi rok bycia w związku,gdzie On jest nie tylko moim przyszłym mężem,ale to On decyduje o wszystkim w każdej sferze mojego życia,naszego itd. Mieszkamy wspólnie ponad rok,ja nie pracuje tylko zajmuje się domem.Na dziecko zdecydowaliśmy się w momencie,kiedy Jego zarobki pozwolą na wychowanie w bardzo dobrych warunkach. I oto moje wnioski jakie mogę Wam laski przekazać po tych prawie dwóch latach bycia w takim związku:

- po sobie widzę,że wreszcie czuję prawdziwe szczęście.Dla mnie sytuacja gdy musiałam brać udział w tym wyścigu szczurów,marnowania czasu na robienie kariery,zdobywaniu osiągnięć mi totalnie nie pasowała a wręcz powodowała u mnie,że czułam się bez wartości.Brakowało mi tego co nazywamy kobiecością a w obecnych czasach wiem,że to pojęcie jest różnie interpretowane

- tylko facet pracuje,ja siedzę w domu i uwaga! Żyjemy! Jemy zdrowo (ja i on jesteśmy wegetarianami) i stać nas na podstawowe środki do życia.Czemu ? Ano dlatego,że to On zarządza finansami w domu.To On decyduje co kupujemy a co nie.I mi jako laski to pasuje ( ͡° ͜ʖ ͡°). Przyznam się,że wielokrotnie coś w sklepie mi się spodobało,lecz zawsze wtedy zastanawiam się co mi tak naprawdę da posiadanie tej rzeczy ? Czy muszę swoje szczęście uzależniać od posiadania takiej rzeczy ? Czy mi szczęścia wystarczającego nie daje mój przyszły mąż i ojciec moich dzieci ?

- Nie nudzę się w domu.Po ogarnięciu mieszkania jeśli chodzi o pranie,gotowanie,sprzątanie itp. dużo czytam książek.Ponadto ja i mój facet interesujemy się filozofią dalekiego wschodu i dużo czasu spędzamy na dyskutowanie i poznawanie różnych nauk i ksiąg.

- Jestem całkowicie zdana na łaskę swojego faceta.Poza utrzymywaniem mnie nie wolno mi wychodzić z domu bez poinformowania go o tym i wyrażenia przez niego zgody,s--s uprawiamy zawsze kiedy On tego chce,nie wolno mi bez Niego spotykać mi sie z innymi facetami czy rozmawiać prywatnie,On decyduje gdzie i kiedy jedziemy,co oglądamy,co jemy,co robimy w wolnym czasie.Dla 99% Was to jest niewolnictwo.Dla mnie NIE ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja się w tym odnajduje,mi się to podoba,w takim układzie czuje się spełniona i szczęśliwa.

- Mój facet nigdy mnie nie uderzył.Wiem czego nie wolno mi robić co mogłoby u Niego spowodować agresję.Gdy był na mnie wkurzony to miał prawo,ponieważ zrobiłam coś co sama uznałam za totalnie głupie ( ͡° ͜ʖ ͡°).

- Uznaję i dobrze się czuje w tej "niższej pozycji" względem mojego faceta.Powiem szczerze,że czułabym się doskonale w społeczeństwie arabskim czy jakimkolwiek,gdzie my kobiety nie mamy prawa głosu.Mój związek taki jest i po prawie dwóch latach mogę śmiało ocenić,że podoba nam się to

- Niestety ja i mój facet zostaliśmy wielokrotnie zwyzywani i zhejtowani w towarzystwie,gdy wyszło na jaw jak nasz związek wyglada. Mamy bardzo ubogie grono ludzi,ponieważ widzimy,ze społeczeństwo Polskie i chyba Europejskie ogólnie nie akceptuje modelu patriarchalnego.Znane są nam wyzwiska w stylu "średniowiecze","pasożyt"(ja),"damski bokser"(mój facet),ale mam szczerze wywalone na to ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Powiem Wam dziewczyny,że sama po sobie widzę że żyję po tylu latach smutnego i koszmarnego dzieciństwa,czuje się szczęśliwa w takim układzie,ja i mój facet w tym roku będziemy brać ślub, a pod koniec starać się o nasze pierwsze dziecko (nie chcemy zostać przy jednym).Niestety zarówno ja i On spotykamy się z sporym hejtem z strony społeczeństwa. Nasze rodziny akceptują nasz zwiazek.Moja mama na początku bała się czy nie będę bita przez swojego męża,ale siniaków nie ma,mam wszystkie zęby i tylko życzy nam powodzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie mniej z powodu tego jak społeczeństwo reaguje na nasz związek myślimy o emigracji na Zachód,gdzie ludzie tak nie wtrącają się w życie innych.Kraje arabskie czy np. Indie odpadają z powodu wszędobylskiej biedy mimo,że kulturowo i mentalnie byłyby dla naszego związku idealne.

Uprzedzając pytanie - nie jestem muzułmanką ani ja ani nie jest muzułmaninem mój przyszły mąż,ale przez ogrom czasu myślałam,aby nie przejść na tą religię.Mój facet zresztą też.

Także widzicie,że nie zawsze model partnerstwa = szczęście.Dla mnie to nie był nigdy szczęśliwy model.Mam nadzieję,że mój post nie zostanie zalany falą nienawiści i hejtu,odpowiem Wam na wszystkie pytania jakie chciałybyście mi zadać,jestem też otwarta na dyskusję ( ͡° ͜ʖ ͡°).
#rozowepaski
  • 82
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@blablabla69: zarzucanie baitu jest również pewnego rodzaju hejtem.Rozumiem,że jakby jakaś Twoja znajoma lub nawet przyjaciółka przyznała się,że jest w takiej relacji to również uznałabyś,że trolluje lub robi sobie z Ciebie jaja ?

Aczkolwiek z drugiej strony nie dziwne,że coś takiego może być odbierane jako bait bo nawet przeglądając sieć internetową poza opisem związków muzułmanek-konwertytek czy forym BDSMowych nie ma żadnych wzmianek o związkach patriarchalnych chyba,że mowa tutaj o czasach sprzed
  • Odpowiedz
@blablabla69:

I jednak jest jakaś różnica pomiędzy wypokiem, a normalnym życiem. Nie uważasz?


Co nie oznacza,że wpis odbiegający od ogólnie przyjętych standardów musi być baitem.Natomiast w życiu realnym można już spotkać się z wyzwiskami,oraz pogardą przy jednoczesnym kultywowaniu zasady "ich życie,ich sprawa.Nie moje życie,nie moja sprawa." i gdzie tu logika ¯\_(ツ)_/¯. Dlatego kontrowersyjne sprawy dosyć często są omawiane w sieci.Tak było jeszcze do niedawna z homoseksualizmem
  • Odpowiedz
@blablabla69: ogólnie internet jest w pewien sposób również wykorzystywany do dyskutowania o różnym podejściu do życia i różnych drogach jakie człowiek wybiera m.in. po to,aby zminimalizować ryzyko wykluczenia społecznego w irl
  • Odpowiedz
@Bounty994 to co działa u ciebie nie musi działać u innych, ale cytując klasyka: "dopóki się kochają, to c--j z nimi" ( ͡º ͜ʖ͡º)
Tylko taka myśl mnie naszła, że może społeczeństwo nie akceptuje tego typów związku, ale też na bicie kobiety w związku przyzwolenia nie ma. Więc nie zdziwiłbym się jak przejdziecie na islam i w końcu prędzej czy później dostaniesz pierwszą lepe bo przecież
  • Odpowiedz
@Bounty994 to brzmi jak bajt, ale jeśli to prawda i jesteście zadowoleni to dobrze dla Was. Jednak musisz się zastanowić czy ufasz swojemu facetowi w 100%? Mimo wszystko sporo ryzykujesz w takim układzie i jak się rozstaniecie to zostaniesz z niczym i dziurą w życiorysie. Teraz wam jest dobrze, ale co będzie za 20 lat? Może jemu się znudzi taka dziewczyna, może stwierdzi, że jednak to już nie dla niego, albo
  • Odpowiedz
Pytanie tylko co powiesz o kobietach w krajach muzułmańskich ?


@Bounty994: Masz bardzo krzywe spojerzenie na kraje muzumańskie bo w żadnym nie byłaś i nie znasz żadnej muzułmanki xD Byś się zdziwiła ile kobiet faktycznie rządzi w domu xD Ja wiem że na wykopie popularne jest to że muzułmanie to tylko n----------ą i niewolą swoje kobiety, ale fakty są takie że w domu przeważnie kobieta ma więcej do powiedzenia od
  • Odpowiedz
@Bounty994 Mi się trochę chce śmiać, gdy piszą o patologii. Przecież jeszcze nie tak dawno takie związki były normą w świecie zachodu, a w wielu innych krajach nadal są, jak zauważyłaś. Właściwie to stosunki na linii kobieta-mężczyzna wyglądały tak przez prawie całą historię istnienia ludzkości i to praktycznie na całym świcie. W tym kontekście to obecny stan rzeczy jest anomalią. Dla mnie najważniejsze jest to żeby żyć jak nam jest dobrze
  • Odpowiedz