Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiecie co? Miłość madczyna jest jednak sperdolona. Syn (56/57 lat) "#!$%@?" (wyłączył ogrzewanie centralne kiedy zaczęło się robić zimno (przypadkowo akurat w tym momencie piec się zespół) a sam sobie grzał kominkiem, zaczął robić remont w listopadzie łazienki, wszyscy mieli ją gdzieś (on, jego qurwa żonka i syn) moją babcię z jej rodzinnego domu praktycznie zaraz po operacji na biodro na początku listopada i od tego czasu musiała się przeprowadzić do nas już na stałe. Tak było ustalone dawno, ale nie w taki sposób. Miał on ją spłacić bo sam dostał wielkie prawie 400m2 dom, gospodarstwo chyba z 2ha pola oraz 2 wielkie, ale to naprawdę wielkie stodoły, za to że ona "na starość" przeprowadzi się do nas.

Po operacji, ani razu jej nie odwiedził czy to w szpitalu, czy to u nas w mieszkaniu (fakt mi i mojej mamie powiedział, że mamy zakaz wejścia do ich domu (dom rodzinny mamy), więc po części to logiczne że nie ma zamiaru odwiedzić jej u nas w mieszkaniu). Nie dzwoni w ogóle, jedynie babcia wydzwania do niego (nie wiem po jakiego uja) by dowiedzieć się co tam słychać, gdzie jak już wyżej pisałem on na nią ma #!$%@? po całości (°°

Dzisiaj babcia wyskakuje mi, że chce jechać do domu "po kurtkę". Jest sobota więc jest on w domu, ta jego qurwa żonka (która wszytko to rozpoczęła kilkanaście lat temu też będzie) też jest, a ta stara, przepraszam za słownictwo durna kobieta jedzie tam w odwiedziny. Nie dociera do niej że jej synalek całkowicie odciął się od niej, ma ją gdzieś i nie chce mieć z nią do czynienia... Powiedziałem jej, że pojedziemy z mamą po tą kurtkę i resztę rzeczy, jak będzie miała wolne we wtorek, ale ją to nie obchodzi bo potrzebuje ją na już! Bo jak to chodzić do #kosciol w długim płaszczu (°°

Powiedziałem, kilka zdań za długo, poinformowałem mamę o tej sytuacji, pogadała z nią, ale nic to nie dało, jedynie zaczęła ryczeć mi do telefonu, że zmarłym dziadkiem i prababcia tylko ona, babcia, i ja zajmowaliśmy się przez 4/5 lat aż nie umarli, a te uje pokój obok siedzieli sobie i nic z tego nie robili..

Nawet była sytuacja że prababci puściły zawory i zesrała się, w momencie gdzie oni mieli imprezę i ta #!$%@? wydarła się na nas (musieliśmy przyjechać bo babcia sama nie dalaby z tym rady, zmiana pościeli, przeniesienie prababci na fotel itp.), że ona sobie nie życzy aby jej w domu śmierdziało kiedy ma gości...

Przepraszam za wpis bez składu, ale pisze to rycząc, nie daje sobie z tym rady, jeszcze stresuje się obroną na uczelni, dodatkowo nie mogę nic z tym zrobić, bo ta uparta kobieta nic nie pozwala sobie powiedzieć...


#zalesie #gorzkiezale #rodzina #problemyrodzinne

Brzmi to jak nie prawdziwa opowieść, ale każdy z was ma podobne sytuacje u siebie w rodzinach, jestem tego pewien.

Pomóżcie co mamy w tym momencie z mamą zrobić, bo już nie dajemy sobie rady, i od 3 miesięcy jedynie się kłócimy, a sytuacja pomiędzy nami jest tak napięta jak struna E w gitarze...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla maturzystów](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 2