Wpis z mikrobloga

Stanisław Grzesiuk to był śmieszek poza kontrolo ponad wszystkie śmieszki. Czemu tak uważam? Bo gość śmieszkował w trzech obozach koncentracyjnych: Dahau, Mauthausen i Gusen. Śmieszkował przez 5 lat, tyle trwało zanim Amerykanie wyzwolili obóz w Gusen. Zdumiewające jest to, że Grzesiuk potrafił wycisnąć z obozowej rzeczywistości, gdzie dzień w dzień puszczano ludzi z dymem przez komin, robiono eksperymenty medyczne na ludziach, codziennie kapo katowali kogoś na śmierć, ludzie umierali z głodu, od ciężkiej pracy lub od jednego i drugiego. Nie ma sensu przytaczać tu wszystkich okrucieństw, które się tam działy, bo każdy sobie zdaje sprawę mniej więcej jak to mogło wyglądać. A mimo to gość potrafił przeżyć, mało tego, przeżyć nie tracąc optymizmu i humoru, którym zarażał i przyciągał do siebie wszystkich wokół. Moim zdaniem to właśnie to było jego orężem i dzięki temu udało mu się przeżyć.

Swoje losy opisał w książce "Pięć lat kacetu".

Największą beczkę miałem z kilku rzeczy słuchając tej książki:
- zmuzułmanić się, muzułman - było to określenie na kogoś kto stracił wolę życia, nie zabiegał o jedzenie, o lżejszą pracę, poddawał się otoczeniu, płynął z nurtem, który niestety zawsze prowadził do szybkiej śmierci. Określenie nawiązywało zawsze do przykrych zjawisk, ale sposób w jaki używał tego Grzesiuk no nie pozwalał się załamywać
- lektor Arkadiusz Bazak robi mega robotę, sposób czytania jest tak naturalny i pasujący do czytanych zdarzeń, że nabiera się przekonania, że sam autor czyta o swoich losach
- wyżarty prominent - zabawne określenie na kogoś, kto potrafił się ustawić i miał lepiej niż inni, do tego grona dołączył również Grzesiuk i to w sumie bardzo szybko, właściwie to nie pamiętam nawet czy otarł się chociaż przez moment o zmuzułmanienie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- migać się od pracy i organizować jedzenie - podstawowa zasada i w sumie jak się nad tym zastanowić, to poza obozem w naszej codziennej rzeczywistości też ma ona niebagatelną rolę xD
- Czerniaków, autor często nawiązuje do swojego pochodzenia, jest to dzielnica/osiedle Warszawy, aż zachciało mi się tam pojechać i pewnie kiedyś odwiedzę to miejsce. Chyba jest nawet ulica Grzesiuka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Podobno autor napisał też inną książkę, właśnie o czasach przed obozem, z Czerniakowa, ale nie czytałem.

Polecam bardzo gorąco tę książkę, szczególnie w formie audiobooka. Właśnie teraz w dniu obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Autor, co prawda, tam nie był, ale w książce pojawia się sporo nawiązań do tego obozu, ponieważ więźniowie między obozami czasami się mieszają i przekazują sobie różne informacje. Myślę, że książka rzuca ciekawe światło na tę obozową rzeczywistość.

#auschwitz #polska #ksiazki #wojna
ecco - Stanisław Grzesiuk to był śmieszek poza kontrolo ponad wszystkie śmieszki. Cze...
  • 6
@ecco: "właściwie to nie pamiętam nawet czy otarł się chociaż przez moment o zmuzułmanienie ( ͡° ͜ʖ ͡°)" no żebyś czytał bez zrozumienia to bym zrozumiał, ale słuchać bez zrozumienia? Pięc lat kacetu to druga część trylogii.
Auschwitz. Autor, co prawda, tam nie był, ale w książce pojawia się sporo nawiązań do tego obozu, ponieważ więźniowie między obozami czasami się mieszają i przekazują sobie różne informacje. @ecco:

Wg relacji Grzesiuka, ci którzy trafili do Mauthausen i Gusen z Auschwitz gotowi byli wracać na kolanach z powrotem.
To Auschwitz jest nam przedstawiane jako coś strasznego, jak wiec musiało być w Mauthausen i Gusen?