Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 51
Dobra, dotrwałem wczoraj do rana. Chociaż ciągle bałem się, że ten zakapior i jego alternatywka wrócą i zaczną wypytywać o tamtego gówniarza.
Rano przyszedł Krzysiek, mój zmiennik.
Krzysiek ma prawie dwa metry i jest chudy jak glizda. Jego atrybutami jest ciągnący się za nim swąd zielska i przekrwione oczy.
Mocno się zdziwił, że nie wychodzę od razu, kiedy przyszedł. On zazwyczaj siedział w kurtce, w blokach startowy, już pół godziny przed końcem swojej zmiany. Próbowałem go jakoś podpytać czy nie zauważył tutaj czego dziwnego.
Z kpiącym uśmieszkiem spytam mnie, co według mnie jest dziwne.
Nie wiedziałem jak odpowiedzieć na to pytanie, więc opowiedziałem mu całą wczorajszą historię.
Moja opowieść wcale go nie poruszyła, patrzył się na mnie wzrokiem znawcy i starego wygi.
Trochę mnie to #!$%@?ło i spytałem co go w tym śmieszy.
Odpowiedział, że jeszcze nie poznałem Dorotki.
Znowu nie wiedziałem co odpowiedzieć, on ma szczęście nie czekał na moją reakcję. Wstał i poszedł do kibla. Usłyszałem jego #!$%@? krzyki na temat brudnego kibla, więc wziąłem szybko kurtkę i wyszedłem ze stacji.
Cały dzień odsypiałem, taki już urok nocnej zmiany.
Od 22 przyszedłem zmienić Krzyśka, ten tak jak zwykle stał przy drzwiach już w kurtce. Spojrzał na mnie w jakiś dziwny sposób, myślałem że będzie się burzył za ten brudny kibel. Ale nie, szybkim ruchem wsunął mi do kieszeni kurtki listek jakichś bliżej nieokreślonych tabletek i powiedział " Weź to, po tym żaden duch nie będzie cię w stanie przestraszyć. Tylko dzięki temu się trzymam. Tylko uważaj, bo wyjedziesz ze zmiany w worku".
Stałem jak osłupiały, zanim doszło do mnie wszystko co powiedział, on już siedział w swoim klekocie i odpadł silnik.
Jakie tabsy? Jakie duchu? Jaki #!$%@? worek???
Uznałem, że nie dam się zwariować.
Zaparzyłem sobie czarnej kawy i siadłem wygodnie na dupie.
Do północy było sporo klientów, nie działo się nic nadzwyczajnego.
Około pierwszej w nocy podjechało duże, czarne auto. Wysiadł z niego jakiś wysoki typ w kapeluszu, mocno mnie to zdziwiło, bo rzadko widuje kogoś kto by nosił kapelusz.
Facet zalał auto i wszedł do środka.
Jak już wspomniałem, był bardzo wysoki, miał nienaturalnie długie palce, co bardzo rzucało się w oczy. Jego twarz też była jakby wydłużona, był blady i (nie uwierzycie mi) miał fioletowe oczy.
Podszedł do kasy z enigmatycznym uśmiech i spytał mnie jak się miewa miej zdrowie.
Lekko zbity z tropu powiedziałem że oprócz kataru jest dobrze.
Facet w kapeluszu skrzywił się powiedział "Katar jest okropny, przez niego nie czuć smaku."
Przyznałem mu rację i spytałem w czym mogę pomóc.
Facet chwilę patrzył na asortyment, który oferowała stacja, po czym wziął paczkę papierosów, trzy butelki płynu do spryskiwaczy, dwa kitkaty i hot-doga (dużego z ketchupem).
Do tego zalał samochód za 250 złotych.
Podałem mu hot-doga i dałem paragon.
On z nonszalanckim uśmiechem wyciągnął banknot z Janem III Sobieskim (może drugi raz widziałem taki na żywo) i powiedział, że reszta to napiwek za miłą pogawędkę.
Podziękowałem i schowałem pieniądze do kasy, kiedy podniosłem wzrok, ani faceta no auta nie było.
Byłem strasznie zdezorientowany, pobiegłem na zaplecze, żeby sprawdzić na kamerach z monitoringu, kiedy tamten typ odjechał.
Kamery przez ostatnią godzinę, nie zarejestrowały żadnego auta.
Wziąłem dwie tabletki, które dostałem od Krzyśka. Teraz siedzę na krześle i mam totalny chill i utopię. Co z tego czy facet był czy nie? Ważne, że ja roluje sobie w dłoni banknot 500 Ziko.
Po tych tabletkach nic nie wydaje się godne uwagi, ale szczerze to trochę mnie rozstrają ciche szepty na zapleczu i zarys jakiejś drobnej postaci który pojawia się gdzieś na granicy pola widzenia.
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym dotrwał do rana


  • 14
@ein-abychon mirku a daj jakieś foto gazetki z datą z dzisiaj (na stacji pełno), karteczki z napisaem wikop.prl tak żeby było widać Twój roboczy strój ze stacji ;) bo coś czuje że szyjesz pasty a dla zasiegu ściemniasz, że prawda. Tak, niszcze uśmiechy dzieciom ;)
@ein-abychon: niby okej, ale... nie wiem. Już odleciałeś teraz, ta poprzednia trzymała w napięciu, była prawdopodobna, w Polsce przecież był nawet głośny przypadek zabójstwa dokonanego przez satanistów.
W tym wpisie od samego początku czuć, że zmieniłeś narrację. Zamiast tego fajnego szoku, niepewności z poprzednich wpisów mamy zwykłą historyjkę dla nastolatków z nutą tajemnicy i zjawiskami paranormalnymi. Postać jaracza, pan w kapeluszu, brzmi jak tłumaczenie z reddita.
@ein-abychon: gościu wszystko fajnie ale co z tamtym dzieciakiem i tymi co go szukali? weź na następnej zmianie tyle tabletek żeby wrócili spowrotem na stację, błagam.
tak czy inaczej nie wiem czy to na serio czy pastujesz. dzięki za zawołanie, czekam na dalszy ciąg. trzymaj się tam dzielnie rycerzu!