Wpis z mikrobloga

@lukaszzz: A myślisz, że Python to nie ma bibliotek matematyczych? :D Jest powód, dla którego jednak poza uczelniami wszyscy używają Pythona a nie Matlaba. Polskie uczelnie po prostu regularnie uczą głupot, bo prowadzący nie mają pojęcia jak wygląda praktyka. I tak, oczekiwałbym od uczelni technicznej, że jednak będą przygotowywały jako tako do zawodu inżyniera, bo od tego jest jak d--a od srania. Od bzdur to są odchamiacze.
  • Odpowiedz
Po zawod to do zawodowki trzeba bylo isc, tam jest masa zajec praktycznych ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@lukaszzz: iksde z ciebie, jakimś cudem, to na naszych "uczelniach" jest super teoretyczne podejście i "tu się nie uczy zawodu hurr durr", w przeciwieństwie do placówek, które jakimś cudem są w top 200. A na końcu R&D jest u nich, a montownie u nas. AiR here, nie polecam.
  • Odpowiedz
Po zawod to do zawodowki trzeba bylo isc, tam jest masa zajec praktycznych ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@lukaszzz: po elektrotechnice mozna znacznie wiecej, niz po zawodowce jednak :P

@kepak: jakos komputera poznasz po tempie instalacji i amego uruchomienia matlaba, wiadomo ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@lukaszzz: iksde z ciebie, jakimś cudem, to na naszych "uczelniach" jest super teoretyczne podejście i "tu się nie uczy zawodu hurr durr", w przeciwieństwie do placówek, które jakimś cudem są w top 200. A na końcu R&D jest u nich, a montownie u nas


@KrwawyKefir: ale problemem nie jest brak kursów pythona a raczej pruski system edukacji i synektury oraz brak weryfikacji kadry I programu na uczelniach. Taki
  • Odpowiedz
@lukaszzz: ale może to być objaw takiego podejścia. Jestem absolwentem robotyki, na specjalności robotyka. Konsolę od robota miałem w ręku 20 min przez 3,5 roku studiów. Nie policzę ile czasu miałem przed oczami matlaba z symulacją robota. Matlab jest świetnym narzędziem, ale chyba jednak jest to podejście od d--y strony.
  • Odpowiedz
@Cierniostwor: Uczelnie w Polsce nie mają w ogóle na celu przygotowanie do rynku pracy "takich prostych rzeczy nauczą cię w pierwszej robocie", tylko przygotowują do pozostania na uczelni. Osobiście przez ostatnie 2-3 lata studiów mówiłem, że studiuję "programowanie i modelowanie w Matlabie".
  • Odpowiedz
@Efilnikufesin: Najgorsze u mnie z Matlabem było to, że ten sofcik był mi potrzebny na studiach co drugi semestr xD Więc co drugi semestr musiałem sobie przypominać matlabową składnię od nowa ( ͡° ʖ̯ ͡°) No geniusze układali mi tego syllabusa.

@Cierniostwor: Potem przychodzi człowiek do roboty, a tu okazuje się że goła wersja matlaba to jakiś śmieszny kalkulator i nie zawiera tylu wtyczek, co ta znaleziona w zatoce :D I dodatkowo te wtyczki kosztują po kilka tysięcy złotych rocznie każda, więc firma niechętnie za nie płaci.
Z ciekawostek, to wiem, że krakowski oddział ABB coś dłubie w Matlabie i Symulinku, masochiści :D

Niestety Matlab mocno zdominował naukę i na uczelniach jest pewnie wykładany dlatego, żeby ludzie, którzy idą
  • Odpowiedz