Wpis z mikrobloga

Dość miękkie ciasto. Coś jak nieprzypieczona pizza. Nie ciągnie się i nie kruszy. Myślałem nad pieczeniem w piekarniku i następnym razem spróbuję.
@ruzena: Jeżeli będą to wyjątkowi goście, to możesz zaryzykować. Niestety wygląd nie jest reprezentacyjny, ale liczy się wnętrze ;) Smak może trochę przypominać chrupki orzechowe, ale to tylko niewielkie przybliżenie.
@ruzena: Napisałem "zaryzykować" oczywiście nie ze względu na to, że Orzechon może zawieść, tylko dlatego, że nie każdy jest wobec niego tolerancyjny. Przykład:

ja lubię swiństwa, ale wszystko ma swoje granice ;)
@greenape: myślę, że to tylko ludzka zawiść o to, że to właśnie Ty jesteś autorem Orzechonu (a nie oni). Mam nadzieję, że gościom się spodoba i będzie to niezapomniana impreza pełna wzruszeń.
@ruzena:

Myślę, że @greenape: nie jest twórcą a jedynie kapłanem, który posiadł wiedzę z góry i przekazuje ją potomnym. Jakby był twórcą to by znacznie spłyciło mistycyzm Świętego Orzechonu. I jako kapłana @greenape: zwracam się co Ciebie z zapytaniem jak to właściwie się odmienia: Orzechonu czy Orzechona?

@bT4tgL:

Ja mam coraz większą ochotę przeprowadzić rytuał pieczenia Orzechonu.
@MasterSoundBlaster: obiecuję to tu i teraz, że kiedyś upiekę/usmażę/ugotuję (?) Orzechon i wstawię tu zdjęcie. PS. zauważyłam, że każdy traktuje to dzieło z należytą czcią i pisze je wielką literą. Żyjemy w pięknych czasach.