Wpis z mikrobloga

@mtgosciu: wrecz ostatnio ktos go zabral i wrzucil ogloszenie o zaginionym na portale, stad kartka. 10 lat sie ludzie conajwyzej pytali, a teraz wolontariusze juz widac pakuja do torby i zabueraja jak tylko maja ochote...
  • Odpowiedz
@Polasz: fantastyczne, u mnie w pracy kiedyś na GPZ (główny punkt zasilający sieci energetycznej) trzymali kota dopóki nie wszedł między szyny rozdzielcze 15kV ;) odparował a rozdzielnie trzeba było wietrzyć :(
  • Odpowiedz
@Polasz: Zaraz przyjdzie jakiś frajer z kijem w dupie i książką ustaw i wam udowodni, że kota tam nie może być. Podobna historia spotkała kiedyś mojego kumpla, co pracował na stacji benzynowej i tam też wpuszczali kota na noc zimą.
  • Odpowiedz
@mtgosciu: te nawiedzone baby są za mocne. Wyłapują dachowce a jak jakiś stary burek który pół życia spędził na ulicy pojawi się w zasięgu wzroku takiej wolontariuszki, pojawia się post na FB i zaczyna się festiwal #!$%@?. Strach psa na sranie wypuścić xD
  • Odpowiedz