Wpis z mikrobloga

#mandzurfostrzyka
Działo się trochę: filmy, seriale, książki, muzyka i różne takie. Będzie standardowo: bez tłumaczenia, nieskładnie. Nie będzie finezji w słowach, niestety.

#ksiazki
Jim Morrison & Pablo Picasso: Dialogi. Witek, dobra książka, magiczna wręcz. Przepychanki między wyżej wymienionymi przerywane poezją (która trafiła na ciężki grunt, ale się udało!). Niby obaj panowie sprzeczni, ale nie do końca. Podobała mi się choooleeernieeeeee! Dobre, pomarańczowe!
9/10

Riders on the storm, John Densmore – ciekawe historie, rzutuje jakieś światło na Doorsów, tego co się działo, Morrisona jakim był fascynującym świrem. Narracja mnie trochę wkurzała, jakoś Johna nie polubiłem, więc musiałem się z nim męczyć przez całą drogę, ale mimo tego polecam.
7/10

Ikar: Legenda Mietka Kosza – specjalnie mnie nie kupiła, chociaż czytało się szybko, przyjemnie, całkiem ciekawie (zmuszając mnie niejako do zapoznania się z utworami Mietka). Wydaje się, że dobra dla tych, którzy się interesują postacią Mietka, jazzem (już mniej), czy tam kołczom, co złote góry sprzedawają.
6,5/10

Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych – Dobrze sobie przypomnieć zajebki, odświeżyć punkt widzenia, raz jeszcze pójść na lekcję. Wchłonąłem ją od razu, w całości, naraz, więc to samo w sobie coś znaczy. Na pewno będę raz jeszcze czytał, żeby rady pozbierać, bo nie chciało mi się na kindlu dodawać zakładek ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) #ktomawiedziectenwie ). Zasadniczo Kahenman + czytanki o medytacjach + psychologia.
W kilku momentach miałem uczucie „jezu, #!$%@?, ktoś to rozumie, ktoś wie jakie są pościgi i wybuchy w mojej głowie”. Serio, polecam wszystkim chomikom i bliskim chomikom, jeśli czasem nie ogarniają tych łbów, w których często dzieją się absurdalne bitwy i rodzą się dzikie pomysły.
(tu ocena jest najbardziej subiektywna jaka może być 8/10)

#filmy
24 hours party people – zainteresowani angielską sceną muzyczną, alternatywkami (??? Joy Division ???), new wave i poświęceniem dla sztuki, mówię wam: fajne. Seans nie był ciągły, ale obejrzałem za jednym rzutem. Fajne laski, spoko muzyka, atmosfera równie dobra ale główny bohater wygrywa. Polubiłem faceta, wiedział co chciał zrobić, mimo że na plus nie wyszedł, szanował swoich grajków etc. etc.
7/10

#seriale (tak, ja, zagorzały przeciwnik seriali)
Russian Doll – dobre, podobało mi się, gdzieś mam wpis jak wychwalam ten serial. Świetny. Przeczytajcie opis, pomyślcie, że jest nieco lepszy niż wam się wydaje, a seans będzie dobry.
Przede wszystkim to ma tylko jeden sezon, ale stetyniestety będzie drugi.
8,5/10

Sherlock z Netflixa – grrrrrrr… niepotrzebnie rozwleczone, wkurza mnie granie w chowanego z widzem. Chociaż laska od BDSM i pierwszy główny zły, przede wszystkim na ++. Bernardyn Bumperkacz fajnie gra. Wkurzają mnie sceny gdzie on macha łbem i cyfry latają, obraki sratatata. Zdecydowanie obyło by się bez tych wcinek. Niespecjalnie przejmuję się fabułą, ale niektóre rzeczy wydają się grubą nicią szyte i czasem przekombinowane. Jestem w połowie 2giego sezonu.
7/10

#muzyka
Nowa płyta Morcheeby – przesłuchać raz jeszcze, jakoś mi nie podeszła, ale nie znaczy że jest zła. Klimat mi tak lekko nie leży, mimo że stare albumy to uwielbiam.

Co do muzyki, to może potem w komentarzu coś wrzucę, bo teraz leżę rozwalony na kanapie z klaptopem i się szukać nie chce.
Gdzieś na biurku walają się notatki z innymi fajnymi rzeczami, ale niech jest tyle.

Aaaaaa i apel to producenta Najwspanialszego Tytoniu Po Tej Stronie Galaktyki: Django, no weno chłopaki zróbcie coś z dostawą tego. W żadnym mieście tego nie ma, otwiera się czarny rynek, ceny windują, tytoń z drugiej ręki schnie, olaboga, co się dzieje. Dzięki chłopaki!
  • 2