Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki,
Mam żonę i dwójkę małych dzieci. Od dawna z żoną, oprócz tych dzieci i wspólnego kredytu, nie łączy nas nic. Poza ustawianiem się na 'kto dzisiaj wstaje do małego' albo 'trzeba jechać do lidla' albo 'przynieś to, przynieś tamto' w zasadzie nie mamy o czym rozmawiać. Mam wrażenie, że nasz związek się wypalił, po prostu skończył. Od kilku lat seks może 4-5 razy w roku. W 2019 może ze 2. Kilkukrotnie w ostatnich 2-3 latach nawet o tym jej mówiłem, że mi to przeszkadza i że takie 'wypełnianie obowiązku' co jakiś czas mnie po prostu irytuje. Bez reakcji. Nie mamy w sobie przyjaciela, nie rozmawiamy co u nas od bardzo dawna. Nie interesują nas te same rzeczy, nie dzielimy wspólnej pasji. Do tego dzieci swoim niespaniem tylko pogłębiają kryzys, ona jest wykończona i nie do życia, a ja mam tego po prostu dość.

Moje uczucia są tak nisko, że nawet nie chce mi się jej pocieszać i wspierać. Żyje w swojej głowie, ze swoimi bolączkami i potrzebami i zamknąłem się w tym na dobre. Robię co muszę zrobić i liczę na to, że czas przyspieszy i to co się teraz dzieje się wreszcie skończy. A ona? Nawet nie wiem. Czasami mam wrażenie, że ona nawet tego nie widzi, że gdybym jej o tym powiedział, to by się zdziwiła.

Gdzieś parę miesięcy temu w pracy poznałem fajną dziewczynę i tak z biegiem tygodni ta dziewczyna stała się chyba moją dziewczyną. Co jakiś czas spędzamy razem dni, wyjazdy, wieczory w ukryciu. Żyję przy niej, rozmawiam, wychodzę z własnej głowy z jakimiś problemami.

Stoję w najgorszym punkcie swojego życia z największym dylematem. Wiem, że nie jestem w stanie być z moją żoną, ale mam cholerne poczucie winy, że krzywdzę wszystkich. I wiem, że nie będzie wsparcia dla mnie w rodzinie jak powiem, że odchodzę od żony. Zostanę czarną owcą i będę żył, albo zostanę z żoną zupełnie martwy w środku.

Nie życzę Wam tego mirki. Decydujcie o swoim życiu. Badźcie świadomi i nie dajcie sobie wmówić, że coś musicie. Żyjcie tak, jak ja bym chciał.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla młodzieży](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 38
NagaEskimoska: Albo jsteś ostatnim k*tasem, albo nie masz jaj. To nie tak, że skrzywdzisz rodzinę odchodząc od nich. Ty JUZ ICH KRZYWDZISZ i ponizasz i to dużo bardziej, niż byś odszedł z honorem. Chciałeś rodzine, to masz. Albo idź na terapię i ratuj małżeństwo, albo odejdź z honorem.
A to z p0lek się śmieją. Porażka. ()

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@bowlman: chyba ty jestes srednio inteligentny jesli liczysz na inteligencje u malutkich dzieci i zrzucasz na nie odpowiedzialnosc za #!$%@? rodzica. To on ma byc inteligentny, to sa jego dzieci i dopiero ucza sie zyc, on jako ojciec powinien przekazac im "inteligencje", chociaz po wpisie widac ze srednio ma co przekazywac... Na #!$%@? w takim razie je splodzil jprdl chyba dla przypalu brrr
@Natalliah: No kurła nie wiem czemu ma nie myśleć wackiem skoro kobita z wielka łaską raczy z nim uprawiać seks 2 razy w roku, a do tego w codziennym życiu jest zimna i obojętna. Nie wszyscy mają mentalność męczenników i chcą swoje życie w takiej apatii spisać na straty skoro mają tylko jedno. Jedyne co go może trzymać to te dzieci i tu wątpliwości i krytyka typa jest w pełni zrozumiała.
@kult_cwaniaka: no tak, zyc w zwiazkach i rozstawac sie mozna i to jak najbardziej naturalny i nieodlaczny element rozwoju czlowieka, ale po co od razu dzieci plodzic, chyba tylko po to by zrujnowac zycie sobie, partnerce i dzieciom tez, juz na starcie. OP, twoje dzieci zawsze beda mialy deficyty emocjonalne i to twoja wina.

#nomercydlazjebow
@kult_cwaniaka: no tak, zyc w zwiazkach i rozstawac sie mozna i to jak najbardziej naturalny i nieodlaczny element rozwoju czlowieka, ale po co od razu dzieci plodzic, chyba tylko po to by zrujnowac zycie sobie, partnerce i dzieciom tez, juz na starcie. OP, twoje dzieci zawsze beda mialy deficyty emocjonalne i to twoja wina.

#nomercydlazjebow
@Natalliah: No nie wiem, to zależy od tego czy dzieci zostały spłodzone przed momentem kiedy doszło do niego, że żona jest dla niego zimną kłodą, nudna jak flaki z olejem, czy po tym momencie. Wydaje mi się, że chyba przed.
@kult_cwaniaka: zimna kloda pewnie nie byla, dawala sie ruchac kiedy chcial i jak chcial bo wszystko cykalo, ale czy to od razu powod by dzieci robic? Zrobili dzieci, przyszla rzeczywistosc, i okazalo sie ze poza ruchaniem nic ich nie laczy, ze ruchanie bylo jedynym spoiwem ich zwiazku
@AnonimoweMirkoWyznania: Żyje się tylko raz, więc skoro czujesz, że to już nie jest, a rozmowy z żoną nie pomagają to... powiedz jej ze sie rozwodzicie. Zobaczysz czy jest co ratować /o ile tego chcesz /. Nie musisz się od razu przyznawać, że kogoś poznałes. Sory, ale seks 2 razy w roku to nawet nie jest wypełnianie małżeńskiego obowiązku, naprawdę Ci współczuję. Najwyraźniej wybrałeś na żonę nieodpowiednią kobietę, albo jej na tyle