Historia z przed chwili. Stoję w kolejce, jestem przedostatni. Przede mną chlop z dzieckiem, za mną jakaś kobieta. Zwalnia sie druga kasa. Kobieta ktora byla ostatnia jest teraz pierwsza ja drugi, a facet z dzieckiem powinien byc trzeci. Jednak nie. Postanowił byc drugi. Idąc do kasy mówi do dzieciaka mamy tylko winogronka to szybko kupimy i staje za kobieta ktora wlasnie płaci. Mówię mu grzecznie "Proszę stanac w kolejce" a ten " jak tak można ja mam chore dziecko! Wracam od lekarza chce pan zobaczyć recepty" i tu wyciąga te recepty i pokazuje. Mówię więc do niego " Mógł pan chociaz zapytać" popatrzył na mnie zlapal dzieciaka za rękę i #!$%@?ł sie za mnie dziękując kobiecie za mną, ze go wypuściła, chociaż dialogu w tym temacie miedzy nimi nie bylo. Koniec. #gownowpis
@Myslim ¯_(ツ)_/¯ Kwestia mentalności człowieka. Mi niejednokrotnie ludzie sami proponują, żebym stanął przed nimi w kolejce, gdy widzą u mnie małą ilość zakupów.
@Anonimizator69 ale ja mu nie zapronowalem, a on nie zapytał. Dzieciak nie mial napisane na plecach JESTEM CHORY wiec potraktowalem to jako zwykle wpychanie.
#gownowpis
Czy zrobilem dobrze?
@Myslim: #takbylo nie ma już zwykłych recept, są tylko elektroniczne więc słaby bait
A z chorym dzieckiem to gość do apteki i do domu powinien spadać, a nie malucha po sklepach targać. Raz, że je meczy a dwa - naraża innych.