Wpis z mikrobloga

[nie ma spoilerów, można czytać]

Więc "Wiedźmin"...

Przeczytałem wszystkie tomy tej sagi lata temu. Jeszcze w ubiegłym stuleciu (*). Zamierzchłe czasy. Mimo faktu, że niespecjalnie lubiłem fantasy jako takie, książki Sapkowskiego fascynowały mnie cholernie. Najbardziej ze względu na humor i całkiem nowoczesny sposób przedstawienia totalnie niedzisiejszego świata.

No i tak czas sobie spokojnie płynął od tamtego momentu.

W gry nie grałem. Mimo sympatii do tego uniwersum, nie mogłem się przemóc, by grać w naparzankę TPP. Nie moja para kaloszy. Nawet na wyprzedażach na GOG.com nie kupiłem. :)

No i teraz ten serial. Obejrzałem wczoraj i dziś. Czekanie każdego kolejnego tygodnia na nowy odcinek totalnie nie pasuje do dzisiejszych czasów...

Więc opinia moja jest taka, że serial jest... niezły.
Humor pozostał.
Historia ciekawa.
Problemy wciąż aktualne.
Oglądało się sympatycznie.
A zakończenie serii wzruszające. I też z humorkiem, jak lubię.

(*) No "Sezon burz" to jasne, że ledwie kilka lat temu.
  • 3