Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje 47 meters down Uncaged (2019) (no.45)

Od pierwszego seansu Szczęk, filmy z motywem ataku rekina należą do moich ulubionych horrorów. Oczywista nie gnioty pokroju Planety rekinów, ale takie z pazurem – jak chociażby pierwsze 47 meters down – oglądam z chęcią. Świeży pomysł i wykonanie, plus w kilku momentach łatwo było o nieplanowaną defekację. W (spin-offie?) o podtytule Uncaged jest już niestety gorzej.

+przede wszystkim desing ślepego rekina to strzał w dyszkę. Olbrzymia, rozdziawiona morda i upiorne oczy drapieżnika wypływającego nagle z ciemności, wow :3
+kilka świetnych sekwencji, chociażby z przewróceniem posągu i mułem w wodzie i fantastyczna scena z migającym światełkiem (!)
+umiejętnie budowane napięcie, przynajmniej w kilku fragmentach

-cienka i mdła obsada, w tym córunia Stallone’a. Poza ciągłym krzyczeniem nie miał tu nikt czego zaoferować
-za dużo pływania w kółko i ciągłych jumpscare’ów, po godzinie robi się toto nieciekawe i męczące
-a całość, co by nie mówić, to jedna wielka kalka z pierwszej odsłony, tak więc zero przyjemności z samego śledzenia fabuły

No i co mam powiedzieć, 4.5/10. Głównie za kapitalny klimat podwodnych katakumb i parę naprawdę udanych scen. Bawiłem się całkiem nieźle, choć Uncaged nie ma podbicia do znacznie lepszego pierwowzoru, który polecam gorąco. Trójki już nie chcę, chyba, że ktoś będzie miał nań pomysł, bo za dużo w tym „sequelu” wtórności i powtarzalności. A teraz tylko strach do Bałtyku wejść…

#kino #horror #rekiny #film #recenzja #47metersdown
Sepecha - #sepecharecenzuje 47 meters down Uncaged (2019) (no.45)

Od pierwszego se...

źródło: comment_aYiTCRlYHGcbYlFa4wnfZF1hob779dCf.jpg

Pobierz
  • 3