Powiem wam, że patrząc na kończącą się dekadę, widzę ogromną różnicę, wręcz przepaść między tym jak wyglądały relacje damsko-męskie wtedy i dzisiaj, jak to wszystko się zmieniło. Na swoim przykładzie, kiedyś byłem o wiele mniej atrakcyjny niż teraz. Słabszy wygląd - sylwetka, gęba leszczykowata, słabe ciuchy, mało kasy. Ruchania na pęczki, dziewczyny same za mną latały, okres liceum i studiów, łatwość nawiązywania kontaktów z kobietami z i przede wszystkim spoza swojego otoczenia. Związki mocniejsze, bardziej partnerskie, na dziewczynę można było liczyć, można było czegoś oczekiwać, była większa lekkość bycia sobą i wzajemna życzliwość.
Dzisiaj wygląd o wiele lepszy, kasa lepsza, pozycja lepsza, przede wszystkim zakres kobiet o wiele szerszy bo poza rówieśniczkami, doszło wiele kobiet młodszych, z którymi mogę nawiązywać kontakt. I co? I #!$%@? męczarnia od początku do końca. Spróbuj byc normalny i byc sobą to juz w ogóle #!$%@?. Ciężko nawiązać relacje, jak sie uda, to płytkie to wszystko jak kałuża, pózniej stawaj na #!$%@?, żeby wszystko utrzymać, suma summarum i tak nie utrzymasz bo cię szlak wcześniej trafi i sam to rzucisz w #!$%@?. Albo jesteś idealny albo jesteś robakiem do zdeptania, bo księżniczka ma urojenia z instagrama i ona przecież nie bedzie pracować nad mankamentami, ma byc tak jak sobie ubzdurała, jak nie jest to #!$%@?, następny. Nie można na nie liczyć, nie można nic wymagać. Nie możesz być zwyczajnie dobry, bo wtedy jesteś #!$%@?ą, przestajesz ją emocjonować, gubi się w sobie, traci do Ciebie szacunek. Nie możesz sie angażować, bo wtedy stajesz sie dobry i dzieje sie to samo. Jesteś zły, to też źle bo wtedy ona potrzebuje czułości. Świat kręci się dookoła niej, Ty jesteś tylko od extra wygód i doceń to bo na twoim miejscu chciałby byc kazdy. Poza tym ona ma tak super zabawowe życie ze swoimi psiapsiami, że ty jako jej bolec musisz to wszystko przebić atrakcyjnością, żeby ona chciała Ci poświecić czas, który przecież moze też spędzać fantastycznie z innymi ludźmi. Paranoja. Oczywiście nie możesz jej ograniczać, ani nic zabraniać, bo TO JUŻ NIE TE CZASY... Pańcia chce chłopaka, żeby zyskać profity ale nie chce rezygnować z życia singielki kiedy teraz tak dynamiczne czasy nastały i tyle bodźców dookoła. Tindera, Insta, Badoo, wszystko tylko upodliło kontakty międzyludzkie. Next, next, next. Chcesz mieć względnie współpracującą i normalną kobietę, to musisz brać się za takie, którym natura poskąpiła urody lub należeć do niższej warstwy intelektualno-społecznej gdzie Sebki i Karynki trzymają się trochę bardziej w ryzach i łatwiej łączą w trwalsze związki. Wszystko powyżej, to obraz totalnego #!$%@? umysłowego, roszczeniowości, atencji, księżniczkowania i wielkomiejskiego rozwydrzenia. Produkty reklam, mediów i feminizmu.
Wielu moich znajomych, którym porozpadały się długie związki, przeżywa totalny szok, wracając na dzisiejszy rynek relacji damsko-męskich.
Jeśli chodzi o seks, to już kobiety o przeciętnej urodzie, chcą sypiać tylko z facetami znacznie powyżej swojej aparycji. Mężczyzn na swoim poziomie lub trochę wyższym odrzucają z obrzydzeniem.
@Ekspert_z_NASA: No tak to niestety jest. Polecam żyć samemu, mnie stać na wakacje na Malediwach, jakbym mial jeszcze fundowac swojej dziewczynie to troche zabolałoby po kieszeni.
@Ekspert_z_NASA: jakie to prawdziwe, niestety social media I wieczne porównywanie siebie do innych i pewność, że stać mnie na więcej (w końcu wszyscy #!$%@? kołcze tak mówią) sprawia, że ludzie nie zastanowią się chwili nad sobą, czy jednak może powinienem coś zmienić, zapracować wspólnie na lepsze dobro, że od siebie też należy wymagać ? Nie, znudziłeś się, trawa wokół nowego bolca jest zieleńsza, yolo. Dzięki za ten wpis, potwierdza, że nie
@Ekspert_z_NASA: to co widzę dookoła mnie po prostu zadziwia. Masa fajnych kumpli, ogarnietych w mniejszym lub większym stopniu - samotnicy, nie mają nikogo i właściwie bez szans na kogokolwiek. Dziewczyny, nawet przeciętnej urody, po prostu szukają cholera wie kogo... Sam brzydki nie jestem, źle nie zarabiam, kupuję mieszkanie, a widzę, że zainteresowanie jest tylko ze strony dzieciatych 30stek lub kaszalotów. Reszta wyjebongo...
Ciężko będzie po niedawnym rozpadzie 6 letniego związku, ale
@Stiv07: nigdy nie byłem w stanie docenić, jak jestem sam dopada mnie okropna deprecha, myśli samobójcze. Ostatnio staram się poprawić formę, dobudować trochę mięśni i nie wychodzi, bo pada mi serducho, wada która wyszła kilkanaście lat temu... Po #!$%@? ( ͡°ʖ̯͡°)
@cienki137: mówią że trzeba polubić samego siebie/być szczęśliwym ze samym sobą i dopiero brać się za poważne związki, bo uzależnienia swojego szczęścia od drugiego człowieka niczego dobrego nie przyniesie
@Stiv07: ale tu nie chodzi u uzależnienie. Po prostu sama świadomość, że jest ktoś tam z kim się zobaczę po powrocie z pracy, że będę mógł obejrzeć z tą osobą film, pójść na jakąś szamę itd. dawało mi sporo radości. Teraz wracam do pustego domu, nikt na mnie nie czeka, nikomu na mnie nie zależy.
@cienki137: ja rozumiem o co Ci chodzi, bedzie Ci trudno po 6 latach z kimś ale w końcu to przepracujesz. Tak jak pisze kolega wyżej, chociaż banalnie to brzmi, trzeba zaakceptować siebie i umieć żyć samemu ze sobą, bo kobiety dzisiaj są a jutro może ich nie być. Nie można uzależniać wszystkiego od nich, układać całego swojego życia pod nie, dlatego, że zazwyczaj wychodzi sie na tym fatalnie. Lojalność u kobiet
@Ekspert_z_NASA: nie wiem czy uzaelżnić, po prostu raźniej mi było z kimś przechodzić takiego wiedźmina, obejrzeć film czy po prostu zjeść z kimś posiłek. Teraz, jak to wszystko robię sam, to po prostu zostaję ze swoimi myślami, odwalam to mechanicznie nie czerpiąc radości.
Okropnie to wygląda, poważnie. Mam kumpla co spoko jak na moje miasto zarabia, ma własne mieszkanie, w którym powolutku się urządza, ma lekką nadwagę, ale serio jest mega
@Ekspert_z_NASA: kiedyś to były czasy, tera to nie ma czasów
w tematach związków i różowych zmieniło się niewiele przez ostatnie 10 i 10.000 lat, detale typu zasięg i zakres dostępnych samców (tinder/badoo) - twarde mechanizmy są te same
za to Ty się zmieniłeś
za wiele widziałeś sam i u znajomych by tak łatwo uwierzyć w: "Związki mocniejsze, bardziej partnerskie, na dziewczynę można było liczyć, można było czegoś oczekiwać, była większa lekkość
@Ekspert_z_NASA: #!$%@? jest ta chec pokazywania sie przed wszystkimi. Da sie znalezc madra i ladna, ktora ma inne myslenie niz caly ten motloch. Wiem to po swoim przykladzie, ale ile trzeba bylo sie naszukac to #!$%@?. Nie poddawaj sie i zmien miejsca w ktorym poznajesz laski
@Fearaneruial: to co piszesz brzmi sensownie i jest poniekąd prawdą ale też nie do końca. Wiadomo człowiek sie zmienia, nie ma w sobie juz tej naiwności, zmienia sie optyka spojrzenia na wiele spraw. Kobiecy imperatyw zawsze bedzie taki sam, natomiast kiedyś był on bardziej tłumiony. Dzisiaj po prostu bardziej #!$%@? sie w głowach. Jak w memie - do póki nie miałeś internetu, tylko matka wiedziała, żeś debil. Z kobietami jest podobnie,
Na swoim przykładzie, kiedyś byłem o wiele mniej atrakcyjny niż teraz. Słabszy wygląd - sylwetka, gęba leszczykowata, słabe ciuchy, mało kasy.
Ruchania na pęczki, dziewczyny same za mną latały, okres liceum i studiów, łatwość nawiązywania kontaktów z kobietami z i przede wszystkim spoza swojego otoczenia. Związki mocniejsze, bardziej partnerskie, na dziewczynę można było liczyć, można było czegoś oczekiwać, była większa lekkość bycia sobą i wzajemna życzliwość.
Dzisiaj wygląd o wiele lepszy, kasa lepsza, pozycja lepsza, przede wszystkim zakres kobiet o wiele szerszy bo poza rówieśniczkami, doszło wiele kobiet młodszych, z którymi mogę nawiązywać kontakt. I co? I #!$%@? męczarnia od początku do końca. Spróbuj byc normalny i byc sobą to juz w ogóle #!$%@?. Ciężko nawiązać relacje, jak sie uda, to płytkie to wszystko jak kałuża, pózniej stawaj na #!$%@?, żeby wszystko utrzymać, suma summarum i tak nie utrzymasz bo cię szlak wcześniej trafi i sam to rzucisz w #!$%@?. Albo jesteś idealny albo jesteś robakiem do zdeptania, bo księżniczka ma urojenia z instagrama i ona przecież nie bedzie pracować nad mankamentami, ma byc tak jak sobie ubzdurała, jak nie jest to #!$%@?, następny.
Nie można na nie liczyć, nie można nic wymagać. Nie możesz być zwyczajnie dobry, bo wtedy jesteś #!$%@?ą, przestajesz ją emocjonować, gubi się w sobie, traci do Ciebie szacunek. Nie możesz sie angażować, bo wtedy stajesz sie dobry i dzieje sie to samo. Jesteś zły, to też źle bo wtedy ona potrzebuje czułości. Świat kręci się dookoła niej, Ty jesteś tylko od extra wygód i doceń to bo na twoim miejscu chciałby byc kazdy. Poza tym ona ma tak super zabawowe życie ze swoimi psiapsiami, że ty jako jej bolec musisz to wszystko przebić atrakcyjnością, żeby ona chciała Ci poświecić czas, który przecież moze też spędzać fantastycznie z innymi ludźmi. Paranoja. Oczywiście nie możesz jej ograniczać, ani nic zabraniać, bo TO JUŻ NIE TE CZASY... Pańcia chce chłopaka, żeby zyskać profity ale nie chce rezygnować z życia singielki kiedy teraz tak dynamiczne czasy nastały i tyle bodźców dookoła.
Tindera, Insta, Badoo, wszystko tylko upodliło kontakty międzyludzkie. Next, next, next.
Chcesz mieć względnie współpracującą i normalną kobietę, to musisz brać się za takie, którym natura poskąpiła urody lub należeć do niższej warstwy intelektualno-społecznej gdzie Sebki i Karynki trzymają się trochę bardziej w ryzach i łatwiej łączą w trwalsze związki.
Wszystko powyżej, to obraz totalnego #!$%@? umysłowego, roszczeniowości, atencji, księżniczkowania i wielkomiejskiego rozwydrzenia. Produkty reklam, mediów i feminizmu.
Wielu moich znajomych, którym porozpadały się długie związki, przeżywa totalny szok, wracając na dzisiejszy rynek relacji damsko-męskich.
Jeśli chodzi o seks, to już kobiety o przeciętnej urodzie, chcą sypiać tylko z facetami znacznie powyżej swojej aparycji. Mężczyzn na swoim poziomie lub trochę wyższym odrzucają z obrzydzeniem.
Taki obraz rzeczywistości.
#logikarozowychpaskow #zwiazki #p0lka #seks
? Nie, znudziłeś się, trawa wokół nowego bolca jest zieleńsza, yolo. Dzięki za ten wpis, potwierdza, że nie
Od zawsze tak było, tylko ludzie się bardziej kryli. Po prostu teraz gówno wypłynęło na wierzch :)
Ciężko będzie po niedawnym rozpadzie 6 letniego związku, ale
Okropnie to wygląda, poważnie. Mam kumpla co spoko jak na moje miasto zarabia, ma własne mieszkanie, w którym powolutku się urządza, ma lekką nadwagę, ale serio jest mega
w tematach związków i różowych zmieniło się niewiele przez ostatnie 10 i 10.000 lat, detale typu zasięg i zakres dostępnych samców (tinder/badoo) - twarde mechanizmy są te same
za to Ty się zmieniłeś
za wiele widziałeś sam i u znajomych by tak łatwo uwierzyć w:
"Związki mocniejsze, bardziej partnerskie, na dziewczynę można było liczyć, można było czegoś oczekiwać, była większa lekkość
Ale po za tym się zgadzam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzisiaj po prostu bardziej #!$%@? sie w głowach.
Jak w memie - do póki nie miałeś internetu, tylko matka wiedziała, żeś debil.
Z kobietami jest podobnie,