Wpis z mikrobloga

@mieszko111: za Jelcyna to oni dostawali wprost towar wyprodukowany przez siebie w fabrykach/kopalniach/zakładach, zresztą na Białorusi było podobnie. Później jeździli z tym towarem po sąsiednich obwodach albo do innych państw próbując go sprzedać za pieniądze. Raz się udawało a raz nie, w jednym miesiącu udawało się przeżyć a w innym głodowali mając cały pokój zawalony garnkami, wyrobami szklanymi (taki Guś Chrustalnyj np.) czy też węglem. Taki niepełny barter ( ͡~