Aktywne Wpisy
corvvus +75
To co napiszę, zapewne striggeruje wiele osób i zwyzywają mnie, ale wbijam ch*j w to.
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Joxek +19
Jestem juz blisko 40tki (nie to nie będzie wpis jak w tym wieku zostać programista tylko refleksja -czytajcie dalej).
Jak byłem w technikum (nie związanym z #informatyka ) to czułem (zresztą taki był przekaz medialny) że #programowanie to przyszłość i dobre zarobki.
Chciałem to wykorzystać -mialem ogromny zapał- jednak ówczesne materiały na necie (mówimy o roku powiedzmy 2002) były delikatnie mówiąc skąpe (chyba że nie umiałem szukać). Nikt też z moim kumpli
Jak byłem w technikum (nie związanym z #informatyka ) to czułem (zresztą taki był przekaz medialny) że #programowanie to przyszłość i dobre zarobki.
Chciałem to wykorzystać -mialem ogromny zapał- jednak ówczesne materiały na necie (mówimy o roku powiedzmy 2002) były delikatnie mówiąc skąpe (chyba że nie umiałem szukać). Nikt też z moim kumpli
Wódz Potężny Puzon spał w swoim tipi. Ciszę zakłócało tylko chrapanie i co jakiś czas gadanie przez sen. „I toporkiem przez łeb, ciach-trach” — powtarzał. Jego spokojny sen przerwało pojawienie się niespodziewanego gościa. Potężny słup jaśniejącego światła pokazał się tuż nad paleniskiem, a w nim postać niczym anioł. Boska istota otworzyła usta, a z nich wydobyły się słowa.
— No elo Piszczał — dało się usłyszeć
— Komarzyco, ty tutaj! Przecież jesteś martwa, twoje ciało właśnie leży w korycie dla karłów — Puzon wyglądał na wyraźnie zaskoczonego
— Co było a nie jest nie piszę się w rejestr. Chociaż za ten paśnik powinnam ci podpalić włosy... No nic, a więc chcesz wiedzieć jak się tu znalazłam.
— No to właśnie...
— A więc to było tak, w zaświatach pozwałam tą Cygankę co mnie posłała do tej jaskini, okazała, że oszustka używała niedźwiedzia bez atestu. Wygrałam proces, sędzia kazał mnie przywrócić do życia, więc jestem.
— Nie za bardzo żywa, jesteś jakaś dziwnie... przezroczysta.
— A, bo duszę wysłała poleconym, umysł i nowe ciało standardową paczką z hurtowni. No więc jestem.
— A te twoje przyjaciółki? — Wódz spojrzał na przyczepione do ramion i głowy Byrdie duchy wiewiórek, obracające ogonami w nienaturalnym tempie.
— Zygfryda, Helga i Ingeltrude robią za transport. Chyba nie mylisz, że nogi duchów nie bolą. Bo nie bolą, ale tak jakoś wygodniej jest latać. Fajnie się rozmawiało, ale ja muszę lecieć, hehe. A i jeszcze jedno, posłuchaj mnie uważnie, bo to bardzo ważne.
— Tak Komarzyco?
— Żegnaj
-------------------------------------------------------------------------------------
_Tymczasem w hurtowni w zaświatach_
Ta praca mnie dobija, tylko dzwonią ci doktorzy voodoo, wieszczki „Wyślij mi ducha Czyngis-chana, potrzebuje je dla klienta”. Do twoich rytuałów to co najwyżej głowę antycznego chłopka mogę wysłać. Eee, sprawdzę co tam na Zakopie.. O #!$%@?, nowy wpis Ludmiły.
...
#!$%@?, co to za wyskakujące okienko, jaka wysyłka umysłu i ciała, walić to, co najwyżej ktoś nie wróci do życia xD. Chcę wiedzieć, ile jeszcze ludzi ten morświn zabiję za pomocą głuchego Aueltasa...