Wpis z mikrobloga

@shymon: Zrobiłem tak samo, postanowienie noworoczne, niestety jak można było się spodziewać nie trenowałem kompletnie nic, ale półmaraton opłacony, nocleg ogarnięty, więc wystartowałem, czas marny, ale jak na absolutny brak treningu, to radość z ukończenia bezcenna, i dopiero sam bieg, ta atmosfera, były prowokatorami do sumiennego treningu, co udaje mi się wciąż kontynuować ;)