Wpis z mikrobloga

Coraz częściej, święta w mojej rodzinie są traktowane jako przykry obowiązek. Bo tradycja, bo wigilia, blabla. Już dawno straciły wymiar religijny, teraz jest to tylko kolacja rodzinna z daniami, których nie jesz cały rok. Do kościoła, to może się tylko jeszcze rodzice wybiorą. Kiedyś jak ich zabraknie, to zapewne wiligii nikt nie będzie u nas robił. Spotkać w rodzinnym gronie możemy się w każdy weekend, zamówić pizzę, zrobić flaszkę, zobaczyć jakiś film. Rodzinne święta, to chyba relikt dawnych czasów, gdy mobilność rodziny była ograniczona przez środki finansowe, techniczne czy przez władze. Już nawet prezentów nie robimy, bo każdy ma wszystko co chce i byś musiał chyba kupić drugiemu lambo by się z tego cieszył.
Personalnie, bardziej mnie cieszy wyjazd na kawę do rodziców, niż siedzenie przy wigilijnym stole by sprostać "tradycji". Dobrze, że w tym roku do dziadków się nie wybieramy, jeszcze bym musiał słuchać #!$%@? babci lub ciotki.
Święta są przereklamowane xD

#wigilia #swieta #katolicyzm #ateizm
  • 3
@jvmaxxjv: mam to samo ale u mnie wszyscy skłóceni. Nikomu się już nie chce. Byle odbębnic i do widzenia. Bo rodziny to nie lubię to tak jakbym miała spędzać czas z randomami które są dla mnie wredne ale którym nie mogę się odgryzc. No zajebista zabawa czekałam na to cały rok xd
@szynszyla2018: no, u mnie się czasem matka oburza :) bo stwierdziłem, że rodzina, to ci, z którymi przebywasz
powiedziałem, że jeśli będę się kiedyś w przyszłości żenił, to tylko ślub cywilny. Zamiast wesela obiad rodzinny na 15 osób, bo reszta: wujki, ciotki, kuzyni to nie rodzina. W sumie mam rację, ale dla jej pokolenia to niepojęte.
Mój młodszy brat już po ślubie, na wesele zaprosił 200 osób. Przyjechali jacyś ludzie niewiadomo