Aktywne Wpisy
Mefedronka +1210
Mirki, w końcu jestem singielką. Mogę robić co chcę.
Potrzebuję 500 plusów, żeby rozpocząć szalony projekt.
Każdemu plusującemu prześlę na pw zdjęcia.
Będzie to z jedną, no... może dwiema takimi marchewkami jak się uda.
Raczej na wykopie nikt tego nie robił, więc jakiś powiew świeżości doświadczycie.
Plusy zbieram do godz. 18:00. (。◕‿‿◕。)
Kto mnie zna, ten wie, że dotrzymuję słowa i wysyłam zdjęcia na prośbę
Potrzebuję 500 plusów, żeby rozpocząć szalony projekt.
Każdemu plusującemu prześlę na pw zdjęcia.
Będzie to z jedną, no... może dwiema takimi marchewkami jak się uda.
Raczej na wykopie nikt tego nie robił, więc jakiś powiew świeżości doświadczycie.
Plusy zbieram do godz. 18:00. (。◕‿‿◕。)
Kto mnie zna, ten wie, że dotrzymuję słowa i wysyłam zdjęcia na prośbę
DzonySiara +178
Mi się udało, dziś zebralem się na to żeby zerwać kontakt po prawie 3 latach znajomości i bycia razem.
Już w październiku usłyszałem że mnie nie kocha.
Zwlekałem za długo, ale brak znajomych utrudniał mi odcięcie się.
Samotność to jednak najgorszy #!$%@?, nawet będąc aspołeczniakiem z aspergerem.
Pocieszam się tym że lepsze to niż jakaś gówno przyjaźń, bo przecież tyle czasu razem.
Oczywiście z seksu nici "bo nie mam ochoty", mimo przegrania lepiej odejść z podniesioną głową niż skakać jak spermiarski kundel z nadzieją że coś się zmieni w tej materii.
Bardzo dziwne uczucie, była nadzieja że będąc przegrywem można coś wygrać. Ułożyć sobie życie z damskim aspołecznym przegrywem. Takie spokojne i stabilne.
Tak wiem że ludziom związki się sypią codziennie, ale dla osoby upośledzonej społecznie to jednak większy szok niż dla normika który pójdzie się wyżalić znajomym. Mało tego, dla przegrywa posiadanie dziewczyny to fart którego dostąpiło nie wielu z nas. Ile to widziałem postów ludzi którzy nie złapali za ręke dziewczyny nawet. To jest przykre.
#przegryw #zwiazki
@HarrsonDW: Nie ma damskiego przegrywu w sensie skrajnym, ale są laski aspołeczne ktore mają problem łapać kontakt i były wyśmiewane w szkole co się odbija na psychice. Ale faktem jest że nawet taka dziewczyna może mieć powodzenie wystarczające na znalezienie sobie kogoś bez większego problemu. Więc to przegryw w
Wyklęty przez normictwo, wyklęty przez przegrywów.
Poza tym mój przegryw to też zaburzenia psychiczne, patologiczny dom. Ja się trzymam tego że po jednym czy dwóch sukcesach nie można kogoś wypchnąć z przegrywu. To zbyt złożone. I kazy może mieć swoją definicję tego czy jest przegryw.
I bardziej niż brak kobiety boli brak kogokolwiek w realu z kim można szczerze pogadać. Oraz ochota
Może nawet coś poprawić w swoim życiu. Ale nie robię sobie wielkich nadziei. Muszę posiedzieć w piwnicy może jakaś lampka się zapali. Mi w zapominaniu pomaga muzyka, zawsze to jakiś mały plusik.