Aktywne Wpisy
xoxo900 +44
Moi rodzice są typową parą Janusz i Grażyna. Biedni, oszczędni. Mam dwóch braci i jedną siostrę. Mój ojciec jest Januszem takim który matce w domu nie pomaga, bo jest godny zajmowania się wyłącznie męskimi sprawami naprawami i samochodem. Matka od urodzenia dzieci była w domu sprzątaczką i kucharką, do pracy nie chodziła bo zajmowała się dziećmi, pierwsze dziecko urodziła w wieku 26 lat. Mój ojciec i moja matka oboje pochodzą z biednych
cichooo +119
Jak zostać znienawidzonym przez tirowców, czyli poradnik jak zostać busiarzem
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
- Rodzice dosyć wcześnie zapewnili mnie, że Mikołaj nie istnieje, a prezentów nie należy przyjmować. Wiązało się to z nieprzyjemnymi sytuacjami, kiedy ktoś z czystego serca oferował mi prezent, a ja musiałam odmówić przyjęcia go. Na szczęście można było wcześniej poinformować nauczycielkę i klasę, że nie obchodzę i proszę nie wliczać mnie w kupowanie czy otrzymywanie prezentów (na początku robiła to za mnie mama bo jednak się trochę cykałam xD). No i wiadomo, wszyscy pytali "jak to święta bez prezentów", ale zawsze odpowiadałam typowym "My dostajemy prezenty bez okazji", co oczywiście nie było prawdą, ale dobre imię organizacji było widocznie ważniejsze niż prawda, więc tego nas uczyli xD
- Zdarzyło się raz w podstawówce (klasy 4-6), że dostałam Mikołajkowy prezent od klasy. I niby nic wielkiego, jakieś słodycze i mandarynka, ale w głowie miałam "I CO TERAS" xD Dzisiaj pewnie byłoby mi miło, że pomyśleli i o mnie, ale wtedy to było nie do pomyślenia. Teoretycznie według Świadków powinnam stanąć i powiedzieć, że "dziękuję serdecznie, ale prezentu nie przyjmę, ponieważ obchodzenie świąt nie podoba się Bogu", ale nie ogarłam i taka nieogarnęta prezent wzięłam. Nie chciałam przyznawać się do tego mamie, a zjedzenie słodyczy w szkole byłoby wbrew woli Boga, więc na ostatniej lekcji "niechcący" zostawiłam prezent w klasie (╯°□°)╯︵ ┻━┻
- Lubiłam sszkolne konkursy, ale irytowało mnie, że w grudniu w większości konkursów nie mogę brać udziału, bo są "świąteczne".
- To samo było z WOŚPem.
- Jak byłam mała miałam koszmar, że św. Mikołaj morduje moją rodzinę podczas snu puszczając w domu gaz
- Raz w klasach 1-3 podczas Mikołajek klasowych przyszedł wynajęty Mikołaj i tak się przestraszyłam konfrontacji z nim, że schowałam się pod ławką i siedziałam tam dopóki nie wyszedł z klasy xD
- W podlinkowanym filmiku mówią, że w dzień klasowej wigilii po prostu nie przychodzili do szkoły. Ja przychodziłam. Podczas klasowej wigilii siedziałam przed klasą czekając, aż skończą xD Ale to było chyba tylko raz, następnym razem nauczycielka uznała, że będą ją robić na koniec lekcji i z tej ostatniej lekcji mnie zwolni do domu.
To na razie tyle. Wiem, że na tagu jest więcej osób, które były Świadkami, albo wychowywani przez Świadków, więc zapraszam do dyskusji, chętnie się dowiem jak to wyglądało u Was :D Albo jak byliście w innej mniejszej religii to też :P
#swiadkowiejehowy #religia #sekta #wspomnienia #coolstory #swieta
I ok, wiedziałam, że istnieją inne normy społeczne, ale
@Desseres: Tak.
no świąteczne konkursy i mnie denerwowały. u mnie też mamuśka mówiła nauczycielce, że świąt nie obchodzę, a dzieci się nie czepiały, ale czasem zapytały i opowiadałam im co wiedziałam. ale nie lubili mnie na tyle, żeby dać mi prezent ot tak :D
w mojej klasie wigilie były zawsze
@Theia: :o zginiesz w Armagedonie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
też mnie #!$%@?ło zawsze pieprzenie o wyimaginowanym kupowaniu prezentów bez okazji, za to teraz serio staram się to robić, bo sama idea mi się podoba i takie prezenty są dużo lepsze niż wymuszone "jejku jej, co ja jej kupię" - bleh
do puli piosenek zakazanych dołączyło swego czasu God is a girl, jak koleżanka mamie w pracy powiedziała, że to
Niespodzianki mają swój urok, ale to jest kompletnie inny typ prezentu. Święta to jest okres, który oczekujesz już na początku grudnia, bo planujesz wolne, prezenty, czas spędzony z rodziną itp. Prezenty tu
Zbiórka żywności działa się w miejscowej Biedronce, w godzinach lekcyjnych i polegała głównie na staniu i rozdawaniu ulotek. Siłą rzeczy widziało mnie sporo osób z
Ja to się jednak cieszę, że miałem nieco lewakującą rodzinę...
Niektórzy może lubią. Większość jest zmanipulowana. Będąc wychowywanym od dzieciństwa nie znasz innego świata, nigdy wcześniej nie żyłeś, a inni ludzie to