Wpis z mikrobloga

#tutlo #angielski #nauka #naukaangielskiego #naukajezykow #oszukujo

Był już wątek o tutlo.pl, ale zbyt negatywnie i subiektywnie opisany.
Pojawiła mi się reklama na fb, wyjątkowo wszedłem i poczytałem oraz wstępnie gdzieś podałem tam swój nr telefonu. Średnio 3x w tygodniu telefon z zapytaniem kiedy się zapiszę. Pomysł aplikacji wydawał mi się wyjątkowo dobry, więc po 2 tygodniach nalegania, chciałem w końcu podpisać umowę i rozpocząć przygodę.
Trochę się zapoznałem z cennikiem itd.
280 lekcji 20 minutowych z native speakerami z całego świata.
Koszt 300zł/msc.
Umowa na 24 miesiące, lecz po 10 miesiącach można przerwać. (To jest coś, czego ludzie nie doczytują i mają pretensje, że nie mogą zrezygnować po miesiącu)
Podsumowując: Jeśli wykorzystamy wszystko w 10 miesięcy i zrezygnujemy z umowy, wychodzi nam mniej więcej:
28 lekcji/msc -> 7 lekcji/tydzień -> 1 lekcja/dzień lub ponad 2h/tydzień.
Oczywiście, niewykorzystane minuty przechodzą na kolejne miesiące i wiele innych ugodnień, ALE czytam regulamin i znalazłem jedną nieścisłość. Kurs jest podzielony na 3 etapy. Każdy etap posiada wliczoną liczbę godzin i w związku z tym jest oszacowany na określoną ilość złotówek. Jeśli w 10 miesięcy wykorzystamy wszystkie minuty, co jest równe z tym, że ukończymy cały kurs, to ukończymy wszystkie etapy, więc musimy zapłacić za CAŁY KURS. cały kurs to 300złx24 miesiące, czyli ok 7k. Można zapłacić w jednej racie po 10 miesiącach pozostałą kwotę pieniędzy. Chcąc nie chcąc, rozkładając kwotę na lekcję, nie wychodzi już 10zł/lekcja (30zł/h), tylko 25zł/lekcja (75zł/godzina).

Myślę, że jest to kwota do zniesienia jeśli chodzi o native speakera, ale chciałbym poszerzyć świadomość, jeśli ktoś jest tematem zainteresowany :)
  • 3
  • Odpowiedz
@artur-swoboda: Mam już 10 miesięcy za sobą, łaskawie czekam teraz na odpowiedź z supportu, w jaki sposób mogę zrezygnować z kontynuowania kursu.

Po ok. 5 dniach pisania maili codziennie w tej samej sprawie, dostałem informację zwrotną, że mam czekać na telefon od konsultanta. To sobie czekam, oczywiście do dzisiaj cisza, a gdy ja dzwonię na infolinię, połączenie jest odrzucane.

Umowę podpisywałem zdalnie przez ich stronę internetową, nie została mi udostępniona opcja
enslavedeagle - @artur-swoboda: Mam już 10 miesięcy za sobą, łaskawie czekam teraz na...

źródło: comment_uXmuofob2OH5E4tY4AHLWONJY2QNMFgW.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@florekflorek: dobrze, prawie miesiąc im zajęło przygotowanie rozwiązania umowy, ale ostatecznie udało się rozwiązać.

Tylko na Fb się potem oddzywali do mnie ludzie, którzy pytali o to samo i twierdzili, że w umowie mają normalnie zaciągnięty kredyt w banku, który nawet po rozwiązaniu trzeba było spłacać. Ale faktycznie to nie wiem jak jest, bo ja na 100% czegoś takiego nie miałem.
  • Odpowiedz