Aktywne Wpisy
Linnior88 +13
Kto lubi baby z borderem bo szukam chłopa
prawiczek92 +18
Jestem w klubie bawię się świetnie a wy zazdrośni #przegryw #przegrywpo30tce #pokazmorde @Zachodniopomorzanin
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Będzie długo, ale wydaje mi się, że to spoko miejsce na napisanie tego.
21 lvl here, przez całe szkolne lata gnębiony, z nietypowym schorzeniem genetycznym i swego czasu ogromnymi problemami z samooceną. Najgorzej wspominam szkołę średnią, do której ściągnęło chyba największą patologię z okolicy. Po maturze nadeszła początkowa euforia, bo wkrótce nastąpiło zderzenie z rynkiem pracy. Moja zniszczona latami dręczenia samoocena okazała się przeszkodą nie do przejścia, nie potrafiłem się "zareklamować" pracodawcom. Pół roku bezrobocia i bycia blisko załamania nerwowego potem pół roku stażu w Januszexie, a następnie ponad rok na produkcji. Ta ostatnia praca miała swoje wady, ale to dzięki niej stanąłem na nogi, np. zrobiłem prawo jazdy, odłożyłem sporą sumkę na ewentualną przyszłość.
A teraz, co mnie uratowało od stania się całkowitym #przegryw. Mając lvl 16 zacząłem grać na gitarze, aktywnie poszukiwać nowej muzyki oraz tworzyć swoją. Na lvlu 19 dołączył bas, na 20 perkusja. Ale moment przełomowy nastąpił, gdy pewnego dnia poszedłem na koncert kapeli mojego kumpla. Przychodzę do pubu, a tam stoi około 10-ciu pancurów i metali, i wszyscy do mnie podają rękę jak do swojego. Wreszcie trafiłem do towarzystwa, które mnie nie #!$%@? dla beki, żeby pokazać wyższośc nad innym normikow i nade mną. Potem przychodziły kolejne takie imprezy, a ja z każdą kolejną byłem coraz bardziej otwarty na ludzi i nawiązywałem nowe znajomości. W tym momencie na mniejsze koncerty w pubach chodzę wyłącznie w celach społecznych (xD). Pewność siebie wzrosła niepomiernie. Na początku tego roku dołączyłem do zespołu, obecnie gram w aż trzech. Wreszcie poczułem po tylu latach, że gdzieś należę. Znów nie mam pracy, ale nie martwi mnie to tak jak kiedyś, bo po prostu mam co robić.
I problem jest też taki: mam 21 lat, a zadaję się z ludźmi 3, czasem 4 lata młodszymi. Wydaje mi się, że mentalnie jestem dalej na ich poziomie, nawet z wyglądu mi dają mniej, niż mam w rzeczywistości. Czy ja się zatrzymałem w rozwoju, czy po prostu teraz nadrabiam te lata społecznej izolacji? Czy jestem #przegryw, czy jednak nie? Wg. wypokowych standardów chyba nie, bo miałem swego czasu dziewczynę. Kim ja w sumie jestem i kim mogę być?
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Trzeba być debilem by brać na poważnie to co napisałeś o "trzech rzeczach które się liczą"
Komentarz usunięty przez autora
Trzeba być debilem żeby nienawidzić kobiet i gardzić nimi, bo powodu nigdy nie ma.
Zbiegiem okoliczności są to wygodnickie szlaufy które nie są z nimi z miłości więc to się nie liczy
Jeśli wliczyć w to związki gdy kobieta kocha szczerze faceta a ten z nią jest tylko dlatego bo chce się pochwalić kumplom albo dlatego że lepszej nie znalazł a ruchać mu się chce to tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli takie coś wywnioskowałes z mojego postu to współczuję umiejętności czytania ze zrozumieniem( ͡° ͜ʖ ͡°)
No tak, bo kobiety wchodzą w związki tylko dla hajsu i szpanu, i nawet jeśli tak nie napisałam to znaczy że to mam na myśli ( ͡° ͜ʖ ͡°)