Wpis z mikrobloga

PÓŁFINAŁY!
Gorąca atmosfera, tak jak i gorąca dzisiejsza arena! Gorące Źródła, tak właśnie one są dzisiejszą areną, rozległe pola i wzgórza i niekiedy ukrytymi źródłami, czasem odkrytymi zbiornikami, pełne niespodzianek! Kto się odważy sprawdzić co jest w środku? Czy będą śmiałkowie chcący wykorzystać je, żeby uzyskać przewagę? Zaraz się dowiemy.

1)
Pierwsza para, zawodników nie trzeba już przedstawiać. Keksimus Maximus z wiecznym kekiem na twarzy i Andrzej chorąży mag/wojownik, wręcz już weteran walk.
Andrzejowi ze względu na teren wóz zupełnie się nie przyda do poruszania więc postawił go tylko jako nieruchomą osłonę w razie potrzeby. Keksimu radośnie pląsał pomiędzy źródłami, czuł się tutaj jak ryba w wodzie, wszak Kek się znikąd nie wziął! Ciekawe czy będzie pierwszym ochotnikiem do kąpieli. Po lekkim zaznajomieniu się z terenem ruszyli. Andrzej standardowo ćwiczył refleks przeciwnika kulą ognia, wprawdzie nigdy nie spodziewał się większego efektu i kule leciały jakby niedbale, ale zawsze wymierzone. Jakież było zaskoczenie wszystkich, gdy radośnie pląsający Keksimus z niewiadomego powodu nie zareagował i dostał kulą prosto w tors. Eksplozja wyrzuciła go do pobliskiego zbiornika z wodą. Nie usłyszeliśmy złowrogiego syku, więc na pewno nie jest to żrący kwas. WYCHODZI! Zbroję ma pokiereszowaną, ale jest cały! Miał ogromne szczęscie, że to akurat było źródło łagodzące rany, więc otrzymał tylko małe poparzenia i obicie od uderzenia, resztę zneutralizowało źródło.
Jako ciekawostkę dodam, że woda ze źródła zazwyczaj ma tylko jednorazowe dzialanie i potrzebuje więcej czasu, żeby się zregenerować.
Zszokowany i zdecydowanie już skupiony Keksimus wrócił do walki. Andrzej trochę się poirytował, ale wciąż celnie miotał kulami ognia, tym razem mniejszymi ale z większą prędkością poruszającymi się. Maximus starał się skrócić dystans, ale doskonale pamiętał, że Andrzej potrafi wyciągać swój BFS w mgnieniu oka. W takim wypadku Keksimus postanowił wykorzystać rozległy, pagórkowaty teren. Po chwili Andrzej musiał ruszyć się z bezpiecznego wozu, żeby zacząć szukać Keksimusa, inaczej mógłby wpaść w jakąś zasadzkę. Gdy ostrożnie wdrapywał się na szczyt, to nagle za sobą usłyszał szelest, odwrócił się gwałtownie, lecz to była tylko zmyłka i prawdziwy atak nadszedł od frontu. Jedynie niesamowity refleks uratował go od pełnego uderzenia i cios zadany Keksimusem Maximusem przez Keksimusa Maximusa nie był smiertelny, „tylko” wybił mu rękę. Z racji bycia doświadczonym wojskowym Andrzej był w stanie nastawić ją sobie ponownie, lecz w takich warunkach nie wyszło to idealnie i od teraz czuł dyskomfort i ból. Maximus nie ustępował i nie pozwalał Andrzejowi rozwinąć skrzydeł. Cios za ciosem. Co prawda BFS już był w ręku Andrzeja, ale kolejne ataki nie pozwalały rozwinąć pełnej siły ciosu. Nagle Andrzej zobaczył lukę i szansę, z całej mocy uderzył kulą ognia. Bliski dystans powodował, że było to bardzo ryzykowne, ale Andrzej wziął na siebie to ryzyko. Keksimus nie miał szans na ucieczkę. Kolejne zaskoczenie! Keksimus wcale nie miał zamiaru uciekać, tylko z wielką siłą i z ciekawym ustawieniem dłoni (ciężko je opisać w ogóle) rzucił się wprost na kulę ognia. ODBIŁ JĄ! Co prawda doznał poważnych obrażeń, ale trzymał się na nogach. Andrzej zupełnie zaskoczony przyjął kulę na twarz i po eksplozji znalazł się na ziemi nieprzytomny. Wygrywa Keksimus Maximus!

2)
Drugiej pary również nie trzeba przedstawiać. Najsławniejszy, lecz w tym momencie rozkwaszony nos na tym turnieju, kontra człowiek ciągle walczący z ranami. O dziwo tym razem jest w lepszej kondycji niż jego przeciwnik. Zobaczmy.
Ondus dzięki swojej lancy i sprawności mógł przeskakiwać na niepewnymi źródłami, co starał się wykorzystywać. Ultraminus musiał obiegać je dookoła, nie chciał ryzykować. Mała tarcza i Korbacz wymagały więcej sprawności, żeby zablokować szaleńczy cios lancą, który z racji różniej wysokości, często był wyprowadzany z góry. Jakimś cudem Ondus poskładał sobie rękę, ale było widać, że nie jest w pełni sprawna, tak samo jak nos. Pakiet Ultraminus miał zamiar to skrzętnie wykorzystać. Po kolejnej wymianie ciosów, Ondus chciał znów przeskoczyć nad zbiornikiem, lecz tym razem Pakiet czuwał i szybkim uderzeniem korbacza z doskoku podciął lancę i Ondus zanurkował w Gorącym Źródle. Zakotłowało się w środku i Ondus po chwili wyskoczył z niego z krzykiem. Okazało się to być lekko przewrotne źródło. Przewrotne, bo Ondus z powodu temperatury doznał oparzeń gdzieniegdzie, ale tylko lekko, bo czerwona plama z nosa zniknęła! Nos wrócił do wcześniejszych kształtów i znów mogliśmy cieszyć oczy jego widokiem! Rozochocony Ondus rzucił się do szarży, rozpędzona lanca ześlizgnęła się z idealnie ustawionej tarczy, a chytrze podstawiona noga wytrąciła biegącego z równowagi. Z impetem wpadł w krzaki i usłyszeliśmy plusk i syk! Ukryte źródło! Ondus wybiegł z drugiej strony jak oparzony. Dosłownie. Kwas znajdujący się w źródle zaczął przeżerać jego uzbrojenie kompletnie rujnując jego pancerz! Na szczęście lancy nic się nie stało, pewnie był pokryta czymś ochronnym. Ondus raczej nie bedzie odwiedzać Gorących Źródeł na wakacjach. Z samą tylko bronią, gdyż zrzucił z siebie resztkę pancerza, stanął gotowy do walki. Tym razem Pakiet przeszedł do ataku. Niestety dla Nossimusa, lanca nie jest idealną bronią do bloku i po chwili otrzymał mocny cios w bok. Wybiło go to z rytmu i poczuł ból i utrudnienie w ruchu. Starał się bronić, a nawet próbował atakować, lecz niestety. Finalista z tej walki może być tylko jeden i Ultraminus zapragnął nim zostać. Ostatnie uderzenia pozbawiły Ondusa równowagi, a pakiet potężnym kopniakiem w głowę pozbawił przeciwnika przytomności. Zwycięża Pakiet Ultraminus!

------------------------------------------

Karta postaci później. Tym razem słucham widzów i proponuję, żeby następne areny podali do wyboru oglądający! A finaliści wybiorą jedną z nich - drogą eliminacji! Zapraszam do podawania propozycji pod wpisem!

#gladiatorzyautystycznie
Queltas - PÓŁFINAŁY!
Gorąca atmosfera, tak jak i gorąca dzisiejsza arena! Gorące Źró...

źródło: comment_l6zdBqK5U072Ysi6XDTr1i8PzDg8TZdz.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Ondus Nossimus

_Zaraz po odzyskaniu świadomości sprawdza swój nos, rozgląda się po arenie, po czym uświadamia sobie wynik starcia_

Gratuluję, Panie Pakiet, to była świetna walka, będę kibicować w następnej!

A co do Wielkiego Ondusa Nossusa, zobaczycie mnie w następnej edycji! Pakiet Ultraminus, następnym razem Cię pokonam!
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Queltas: Tramwaj wrocławskiego MPK ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tłok i ścisk, ryzyko wykolejenia, trujące gazy potowe, a nad wszystkim czuwający człowiek-seler, szukający okazji, aby komuś w-----ć gonga
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Rinne: Pakiet z całych sił starał się zakończyć trud ziemskiej egzytencji Nossimusa. Raz po raz wrzucał go do gorącej wody, licząc że oponent stanie się miękki - gdy Ultraminus był małym chłopcem usłyszał legendę że zimniok potraktowany w ten sposób można rozgniatać w palcach.
Faktycznie, po wyjściu z wody Nossimus nie miał na sobie już twardych elementów. Pakiet kopnął przeciwnika, jednak ten dalej trwał w jednym kawałku nie krusząc się
  • Odpowiedz