Wpadłem ostatnio na pomysł uwarzenia piwa dla małżonki owocowego lekkiego. Jakże pomyślałem także uczyniłem. Po uwarzeniu tydzień fermentacji burzliwej potem dodałem pulpę mango na dwa tygodnie następnie zlanie z nad osadu piwa na fermentację cichą i ewentualnie dofermentowanie cukrów, które zostały na dwa tygodnie . I moje pytanie brzmi czy zminimalizowałem ryzyko granatów/gushingu po zabutelkowaniu? Zastanawiam się jeszcze nad cold crush. Piwo zabutelkuje za tydzień.
@yneb Wydaje mi się, że pytasz o 2 różne rzeczy. Granatów unikniesz sprawdzając blg. powiedzmy dziś i następnie za 3dni, jak nie będzie różnicy w odczycie to nie powinno być granatów po zabutelkowane. Jeżeli chodzi o pulpę, gushing etc. to nie warzyłem jeszcze nic z pulpą, ale coldcrush brzmi rozsądnie. Tylko najpierw bym odczekał aż piwo dofermentuje, później obniżył temp.
@yneb: Ta pulpa jest wybuchowa? Granaty powstają z powodu butelkowania niedofermentowanego piwa. Fermentacja rusza w butelce, wydziela się CO2, nie ma gdzie uciec i w skrajnym wypadku rozsadza butelkę.
@yneb: pytasz o gushing czy granat? Dobrze Ci piszą, że granaty na skutek niedofermentowania a gushing na skutek drobinek CZEGOŚ w piwie, do których przylepiają się bąbelki CO2. Ja osobiśćie stosowałem pulpę w worku nylonowym, po czym dobry 4 dniowy cold crash. Odfiltrowałem używając hopspidera i pończochy. Powinno być okej, choć syfu zawsze się troche dostanie.
@MortenH: @Nemrod: @hubi-hubi: Może być wywołany przez zawiesiny drobnych cząsteczek (np resztek granulatu chmielowego lub przypraw i innych dodatków), chropowatą wewnętrzną powierzchnia butelek (niedomyte butelki), w przypadku piw przemysłowych stosowanie zizomeryzowanych ekstraktów chmielowych, niedostateczne usunięcie ziemi okrzemkowej. Jednak najczęściej jest to po prostu nadmierne nasycenie CO2… i tu dochodzimy nie tylko do kwestii gushingu, ale też wybuchających butelek popularnie zwanych „granatami”. „Granaty” zdarzają się zarówno piwowarom domowym jak i
@yneb: z tym, że gushing to wylatywanie piwa z butelki po jej otwarciu, a granat to #!$%@? butelki w drobny mak? To, że masz gushing nie oznacza, że będą granaty.
@yneb: Nie, to nie jest to samo. Gushing to taki wulkan z piwa - otwierasz kapsel i piwo sobie wylatuje z butelki w różnym tempie, czasem gwałtownie, czasem powoli. I może być spowodowany jakimiś drobinkami w piwie, tak jak wkleiłeś. Tyle. Chowasz butelkę do lodówki i za miesiąc otworzysz i będzie gushing. Granat to granat - rozdupia zamkniętą butelkę, która jest przechowywana zwykle w jakimś niezbyt zimnym miejscu (choć mogę sobie
@yneb: Nie, to nie jest wcześniejsza faza. Jeśli masz dobrze przefermentowane piwo z drobinkami chmielu, to po otwarciu ono będzie uciekało, ale NIGDY nie wybuchnie butelka.
@Nemrod: stary chyba masz kiepski dzień miesiąc rok albo życie skoro się cisnieniujesz o post na forum. Nie zgadzam się z tobą piętro wyżej przyznalem koleżce rację.
@yneb: Jak na razie tłumaczysz 4 osobom swoją wersję rzeczywistości. Tłumaczyli ci jak uniknąć zarówno jednego, jak i drugiego, bo to są dwa różne zjawiska.
#piwowarstwo #piwo
Może być wywołany przez zawiesiny drobnych cząsteczek (np resztek granulatu chmielowego lub przypraw i innych dodatków), chropowatą wewnętrzną powierzchnia butelek (niedomyte butelki), w przypadku piw przemysłowych stosowanie zizomeryzowanych ekstraktów chmielowych, niedostateczne usunięcie ziemi okrzemkowej. Jednak najczęściej jest to po prostu nadmierne nasycenie CO2… i tu dochodzimy nie tylko do kwestii gushingu, ale też wybuchających butelek popularnie zwanych „granatami”. „Granaty” zdarzają się zarówno piwowarom domowym jak i
Granat to granat - rozdupia zamkniętą butelkę, która jest przechowywana zwykle w jakimś niezbyt zimnym miejscu (choć mogę sobie