Wpis z mikrobloga

[Hipokryzja i jawna manipulacja zachodnich mediow odcinek 65728]

https://www.bbc.co.uk/news/world-asia-china-50554912

W 2015 roku, pro-chinscy kandydaci uzyskali 55% i wszyscy mieli o to bol dupy, ze Chiny manipuluja spoleczenstwem oraz ze wplywaly na wyniki.
W 2019 roku, pro-demokraci uzyskali 57% i teraz media (BBC) pisze o tym, ze media chinskie (MEDIA, nie: rzad czy Pekin) bagatelizuja wyniki korzyste dla pro-demokratow.

A record 4.1 million people had registered to vote - more than half the population - and more than 1,000 candidates ran for 452 electable seats.

Candidates sympathetic to the pro-democracy cause won a total of 347 seats and according to local media, now control 17 of the 18 councils.


... i ani slowa o tym ile procent zdobyly dane strony. No bo chyba nie kazdy wie, ze w Hongkongu zwyciezca bierze wszystko?

Przypomne glosowania w Hongkongu w ponizszych latach:
2015: 47% glosowalo, 40% pro-demokraci, 55% pro-pekinscy
2019: 71% glosowalo, 57% pro-demokraci, 42% pro-pekinscy

... czyli podsumowujac: procenty sie odwrocily.

However, the report also said there was "no need to over-interpret the victory of pan-democrats".


To prawda. Chinczycy tak mowia i maja totalna racje. Sporo wiecej osob zaglosowalo niz w w poprzednich wyborach i pro-demokraci wygrali taka sama iloscia procentowa jak 4 lata wczesniej pro-pekinscy kandydaci (rok po parasolkowej rewolucji). Patrzac na stanowisko mediow zachodnich oraz w jaki przedstawiaja protestujacych to mozna z cala stanowczoscia mozna stwierdzic, ze "poprawny" wynik powinien wynosic blisko 80-90% dla pro-demokratow.

Slowo ode mnie: ciesze sie, ze ludzie mieli pelne prawo do glosowania, nie bylo zamieszek w tym czasie oraz zadnych zaburzen glosowania podczas tamtego dnia. To ze wygrala partia pro-demokratyczna sprawia, ze mozliwe sa zmiany w Hongkongu ktore tak bardzo chcieli protestujacy... no ale kurde XD nie manipulujmy po raz kolejny danymi i nie uprawiajmy hipokryzji

#chiny #hongkong