Wpis z mikrobloga

Były osoby, które napisały, że interesuje je kontynuacja tego postu. - https://www.wykop.pl/wpis/45317291/tl-dr-zrobilem-projekt-za-cala-grupe-i-to-mi-sie-o/

Najpierw poprawię/dodam kilka informacji:

„miałem projekt grupowy z czterema osobami (3 laski i 1 facet)”

- Nie precyzyjnie się tu wyraziłem. W grupie oprócz mnie są 3 laski i jeden chłopak, czyli grupa ma 5 osób. (Ogółem nie chciałem tego prostować, bo to nie ma większego znaczenia, ale ktoś tam wołał bajt, więc precyzuję. Niestety pisanie ze zrozumieniem to nie moja mocna strona ( ͡° ͜ʖ ͡°))

- W grupie nie ma Anglików, oprócz mnie są sami Azjaci (na roku mam jakieś 70% Azjatów).

- Te dwie słabsze dziewczyny okazało się, że nie miały dużo programowania na studiach (jedna kończyła matmę, a druga Elektrotechnikę (lub coś podobnego)). Ja się w sumie zastanawiam po co poszły na kierunek gdzie zakłada się, że umiemy programować (co było wyszczególnione na stronie z rekrutacją).

- Nie wkurzyła mnie, słaba grupa ani robienie projektu samemu tylko fakt, że podczas „terapii” z prowadzącą to ja byłem niby tym złym. W Polsce widziałem już milion takich grup, ale nigdy nie widziałem by winnym był ten co wszystko zrobił.

- Używanie rozmów z massengera jako dowodu nic nie da. Oni się przyznali, że nic nie zrobili i prowadząca wiedziała, że cały projekt był w zasadzie mój. Ich linia obrony była, że robiłem zbyt szybko, więc zanim nauczyli się co trzeba zrobić było już za dużo kodu by go ogarnęli.

- Przesadziłem z tym „hate speech” w poprzednim poście. Samo wyrażenie padło raz, ale utkwiło mi w pamięci dosyć mocno. Ogółem ta przesada się wzięła z powodu mojej irytacji (Dawno mnie nic tak nie zdenerwowało jak ta terapia).

- Nie uważam się za żadnego Boga programowania ani smartperson itp. Większość z projektu dało się zrobić przepisując algorytmu ze slajdów. Projekt był bardziej pracochłonny niż trudny. Jak miałem coś z czym sobie nie mogłem poradzić to w necie były sposoby jak to zrobić. Dodatkowo to nie tak, że nic się nauczyłem. Przyswoiłem lepiej materiał ze slajdów, obyłem się ze składnią python, w którym wcześniej nie programował itp.

Minął ponad tydzień. Byłem u swojej personal tutor (jak tutaj doradziliście). Jak jej powiedziałem to się strasznie oburzyła tym jak mnie potraktowali. Zaleciła mi albo pójść do prowadzącego wykłady, żeby interweniował albo podzielić zadania, udokumentować je i zrobić swoją część najlepiej jak się da. Następnie dokumentować wszystkie problemy, a jak będą jakieś poważniejsze to od razu lecieć do prowadzącej. (W sumie to też wy mi doradziliście). Wybrałem drugą opcję.

W piątek były laborki. Chciałem podzielić zadania na osoby, ale grupa się całkowicie sprzeciwiła. Doszliśmy do kompromisu, że ja wezmę swoją część (na oko 25-35% pracy), a oni w czwórkę resztę, ale w razie problemów się kontaktujemy. Strasznie nie chcieli żadnego podziału. W zasadzie nalegali byśmy większość pracy razem robili (tylko nie wiem co się stało z tym, że mam zbyt szybkie tempo).

Potem na laborkach pracowaliśmy (nagle się okazało, że mogą wziąć swoje laptopy). Prowadząca faktycznie (co mnie zdziwiło, bo myślałem, że będzie mieć wywalone) sprawdzała jak im idzie praca. Zapisała sobie nasz podział obowiązków i późniejszy przebieg laborki. Podchodziła do mojej grupy i zadawała im pytania, a jak coś nie szło to od razu im pomagała. Ostatecznie zrobili całkiem dużo w tamte dwie godziny. Wtedy naprawdę poczułem, że może coś z tego projektu wyjdzie.

Problem jest jedynie taki, że poza tymi laborkami prawie nic nie zrobili na projekt od piątku do dzisiaj. Ogółem jest jeszcze dużo czasu (3.5 tygodnia), więc nie muszą się śpieszyć, ale spodziewałem się, że będą chcieli pokazać, że pracują czy coś (mam tylko nadzieję, że nie planują pracować jedynie raz w tygodniu na labkach). Ja zmarnowałem całą niedzielę i tak sobie codziennie od niedzieli umieszczam na gitlab’ie to co zrobiłem (nie umieściłem od razu całego by był dowód, że robię codziennie coś w razie czego). Jak na razie mam zrobione niecałe 1/3 tego co mam przydzielone.

To w sumie tyle od ostatniego wpisu. Czy to wyjdzie? Nie wiem, ale sam fakt, że prowadząca się tym interesuje to dla mnie pozytyw, bo spodziewałem się, że będzie mieć wywalone. Jak będą dalej się guzdrać to pewnie to zauważy, więc to raczej nie będzie problem. Ja mam parę pomysłów jak wzbogacić swoją część by w razie czego mi niczego nie zarzucić.

Na koniec chciałem podziękować za tyle odzewu ostatnio, nie spodziewałem się tylu dobrych rad ( ͡ ͜ʖ ͡)

#studbaza #studia #logikarozowychpaskow #uk #programowanie
  • 24
  • Odpowiedz