Czy Was też wkurzaja "rowerzyści" na elektrycznych rowerach? Jade dzis sobie leśną drogą, znacznie pod górkę. Krew pot i łzy, kolana pieką, dysze jak parowóz, miota mną jak szatan, mroczki przed oczami ze zmęczenia. Nagle slysze "dzyń dzyń, bziuuuuuuuum "odwracajac głowę myśli 'ale ci*ta i jedzie zadowolony z siebie... Potem jeden z drugim zadowolony ze zrobil 100 km gdzie pedałami pomachał moze z 20... Ehhh #rower ##!$%@?
@Pleczar: Nie. Chyba, że mówimy o tych na odblokowanych, którzy nie ogarniają i stanowią zagrożenie dla siebie i innych, to oczywiście, że tak.
@Adwokat_Boga: Na zwykłej szosie tak samo można stwarzać zagrożenie - choćby jazda bez świateł po zmroku co niestety praktykuje duża większość "zawodowych" jeżdżących na szosach.
@sargento: 11 mil do domu, dobrze ze to bylo 3xpchania pod gorke a potem zjazdy z gorki, chyba z 2 litry wody mialem na sobie no ale potraktowalem to jako jednorazowe wyzwanie
@Pleczar: Jeśli chcesz wyregulować swoje ego to polecam single speed lub #ostrekolo - dobra górka i dzieciaki mogą ciebie wyprzedać. Jeździsz dla przyjemności czy startujesz w zawodach? Tu nie trzeba dorabiać filozofii do tego, tylko poustawiać to sobie pod kopułą odpowiednio.
@Adwokat_Boga: Za jazdę bez świateł jest mandat a w zasadzie taki rower nie ma prawa tak samo jak przerobione elektryki poruszać się po drogach publicznych
@Pleczar: Skoro tak Ci to przeszkadza to może po prostu kup sobie elektryka? ( ͡°͜ʖ͡°) Jeden się lubi męczyć, inny nie. Każdy czerpie z tego radość. Jedynie z narzekania za wiele radości nie ma ( ͡°ʖ̯͡°)
@Pleczar: a ja tam im zazdroszczę, bo mnie nie stać, a pewnie niezła frajda tak sobie cisnąć. Jedyny problem to brak rywalizacji ze znajomymi, a w szczególności z samym sobą, ale na razie nie mam takich problemów ;)
@Pleczar Niektórzy korzystają z roweru w celach turystycznych i krajoznawczych, a wysiłek fizyczny jest dla nich zbędnym skutkiem ubocznym i nie lubią się męczyć. Rowery elektryczne są idealne dla ludzi o słabszej kondycji (szczególnie starszych, ale nie tylko), którzy chcą zwiedzić miejsca, do których normalnie by nie dojechali. A ty się zajmij swoim rowerem i #!$%@? się od innych, bo chyba Ci się wydaje, że z jakiegoś powodu jesteś lepszy. A nie
@Hellvis, @Pleczar : Ja jeżdżę elektrykiem w zasadzie z jednego powodu: Problemy z kolanami. Czasem może złożyć się tak, że nie będę w stanie "normalnym" rowerem jechać. Elektrykiem mogę jeździć do pracy zamiast stać w korkach (autem lub autobusem), mogę pojechać na wycieczkę i jak tylko poczuję, że znów z kolanami coś się dzieje, to włączam maksymalną siłę wspomagania i jestem w stanie wrócić do domu. Nie muszę dzwonić po kogoś
Jade dzis sobie leśną drogą, znacznie pod górkę. Krew pot i łzy, kolana pieką, dysze jak parowóz, miota mną jak szatan, mroczki przed oczami ze zmęczenia. Nagle slysze "dzyń dzyń, bziuuuuuuuum "odwracajac głowę myśli 'ale ci*ta i jedzie zadowolony z siebie...
Potem jeden z drugim zadowolony ze zrobil 100 km gdzie pedałami pomachał moze z 20...
Ehhh
#rower ##!$%@?
źródło: comment_YvRljdpCgxGD7FzenoWD6KMP31F82zCZ.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
https://www.youtube.com/watch?v=VcoXFphXf_0
@Adwokat_Boga: Na zwykłej szosie tak samo można stwarzać zagrożenie - choćby jazda bez świateł po zmroku co niestety praktykuje duża większość "zawodowych" jeżdżących na szosach.
no ale potraktowalem to jako jednorazowe wyzwanie
@sylwke3100: Idąc tym tokiem myślenia – pieszo czy na wrotkach też możesz stwarzać zagrożenie, tylko w tych przypadkach nie jest to z góry nielegalne.
Skoro tak Ci to przeszkadza to może po prostu kup sobie elektryka? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeden się lubi męczyć, inny nie. Każdy czerpie z tego radość. Jedynie z narzekania za wiele radości nie ma ( ͡° ʖ̯ ͡°)
źródło: comment_aHbrrHx9ql9O9wZ6DyTnAThGAfwwuus9.jpg
PobierzJedyny problem to brak rywalizacji ze znajomymi, a w szczególności z samym sobą, ale na razie nie mam takich problemów ;)
Problemy z kolanami. Czasem może złożyć się tak, że nie będę w stanie "normalnym" rowerem jechać. Elektrykiem mogę jeździć do pracy zamiast stać w korkach (autem lub autobusem), mogę pojechać na wycieczkę i jak tylko poczuję, że znów z kolanami coś się dzieje, to włączam maksymalną siłę wspomagania i jestem w stanie wrócić do domu. Nie muszę dzwonić po kogoś