Wpis z mikrobloga

Skoro wrócił temat limitu składek emerytalnych, to warto przypomnieć, że polski system podatkowy jest jeszcze bardziej chory, niż się wydaje: pseudo progresja podatkowo-składkowa jest skonstruowana tak, że PRACOWNIK TRACI, PAŃSTWO TRACI, a ZYSKUJE PRACODAWCA, system obniża cenę pracy pracownika pod koniec roku.

Przykładowa rozpiska dla przysłowiowych 15k brutto zaokrąglona do pełnych złotówek:

maj:
- pracodawca płaci 18 092 zł
- pracownik dostaje 10 519 zł
- państwo dostaje 7 573 zł

październik:
- pracodawca płaci 15 653 zł
- pracownik dostaje 9 803 zł
- państwo dostaje 5 850 zł

październik względem maja:
- pracodawca ZYSKUJE 2 439 zł
- pracownik TRACI 716 zł
- państwo TRACI 1 723 zł

Jeszcze to jest tak pomyślane, żeby pracownik myślał, że to państwo mu więcej zabiera, podczas gdy dwa i pół koła miesięcznie zostaje w kieszeni szefa... Eh.

Pobierz
źródło: comment_PVKMoegwkSsMJ7lHKPTqCyQbSPkwF1nk.jpg
  • 21
@smyl: widzisz to jest ciekawa sprawa. Nie wiem.czy pamiętasz ale dawno dawno temu (dla człowieka dwudziestoparolatka). Nie istniała żadna cześć pracodawcy i pracownika było brutto (prawdziwe) z którego płaciłeś 40% zusu itd. Czyli netto t9 samo tylko inne liczby góry.

No ale rozbili na 2 części i już nowe pokolenie wierzy ze płaci mniej bo druga cześć płaci niby pracodawca.

Otóż jeżeli zmienia definicje ze nie ma części pracowniczej i zmienia
ci co zarabiają rocznie między 20tyś zł a ~140tyś zł rocznie płacą niemal zawsze większy procent swoich przychodów jako podatki+składki niż ci co zarabiają więcej jak te 140tyś rocznie


@kopyrta: Płaci więcej podatków i kwotowo i procentowo.

Odkłada sobie więcej kwotowo, ale mniej procentowo na emeryturę.

ZUS to nie podatek to ubezpieczenie. Wiem, że wygodniej jest je wrzucić do podatków, jednak nim nie jest.
Tak to próbują ładnie nazywać ale z definicją ubezpieczenia nie ma to za wiele wspólnego.


@m00n: Ależ ma bardzo wiele wspólnego.
- zdarzenia takie jak dziecko, śmierć, choroba, inwalidztwo - i masz płacone typowe cechy ubezpieczenia a nie podatku.
Ubezpieczenie jest z definicją dobrowolną umową, pomiędzy stronami z której możesz w dowolnym momencie zrezygnować. Jak to jest w ZUS-ie? Kiedy podpisywałeś umowę?


@m00n: Okazuje się, że jednak nie, OC jest obowiązkowe a jest ubezpieczeniem. ZUS podobnie.
Brak dobrowolności nie jest przesłanką aby uznać, że ZUS przestał być ubezpieczeniem, gdyż jak wyżej napisałem ewidentnie ma cechy ubezpieczenia a nie podatku.

Z resztą wystarczy rozwinąć skrót ZUS.
i https://sjp.pwn.pl/sjp/ubezpieczenie-spoleczne;2531789.html
@LowcaG: OC nie jesteś obowiązkowe nikt mnie do OC nie zapisuje w momencie urodzenia. Do tego tylko OC komunikacyjne, do tego masz dowolność wyboru ubezpieczyciela czy zakresu ubezpieczenia. Jak jest w ZUS-ie wszyscy wiemy. A i jeszcze jedno, czy jeśli umrę to ZUS wypłaci moje składki komuś z mojej rodziny? No nie. To nie jest żadne ubezpieczenie. Już zupełnie pomijam to, że moje składki nie idą na mnie tylko na obecnych
OC nie jesteś obowiązkowe nikt mnie do OC nie zapisuje w momencie urodzenia.


@m00n: Tutaj też nie musisz płacić, wystarczy nie pracować. (masz samochód - musisz płacić, pracujesz - musisz płacić, i dlatego masz chorobowe itd.)

masz dowolność wyboru ubezpieczyciela czy zakresu ubezpieczenia


@m00n: Kwestia skali, w przypadku ubezpieczeń społecznych jest monopolista (oczywiście nie musi być, jeżeli byłby wybór jak w OC uważał byś już to za ubezpieczenie? Raczej słabe,
wystarczy nie pracować


@LowcaG: No tak nie jeść też można.

Raczej słabe, monopol nie zmienia statusu czy jest to ubezpieczenie czy nie


Nie chodzi o monopol a to warunki umowy, zakres ubezpeiczenia i inne warunki. W ZUS-ie tego nie ma. Nie ma umowy, nie ma ubezpieczenia. Ubezpieczenie jest DOBROWOLNE.

są różne ubezpieczenia i takie które nie mają wypłaty po śmierci to oczywiste


Nie manipuluj. Mam prywatne ubezpieczanie emerytalne, które w momencie
No tak nie jeść też można.


@m00n: Możesz mieć dochody kapitałowe, możesz być spółki kapitałowej (Z O.O. akcyjna) i wypłacać sobie dywidentę (nie masz ZUSu) kontrakty managerskie (nie wiem czy coś się zmieniło) bez ZUSu.
Jest wiele opcji.

Nie chodzi o monopol a to warunki umowy, zakres ubezpeiczenia i inne warunki. W ZUS-ie tego nie ma. Nie ma umowy, nie ma ubezpieczenia. Ubezpieczenie jest DOBROWOLNE.


@m00n: nie ma tego w
@LowcaG:
Ok porównajmy zus do typowego ubezpieczenia prywatnego.

1. Dobrowonlność
ZUS -NIE
PR - TAK

2) Warunki umowy (OWU)

ZUS - BRAK
PR - Możliwość wyboru wys. składki, zakresu ubezpieczenia, ubezpeiczyciela

3) Możliwość rezygnacji w dowolnym momencie
ZUS - NIE
PR -TAK

4) Możliwość dziedziczenia

ZUS - NIE
PR - TAK

Weź dowolne ubezpeiczenie z rynku z wys. składki takiej jak płacisz w ZUS-ie. Np jakiś fundusz UFK z wypłatą w
Ok porównajmy zus do typowego ubezpieczenia prywatnego.


@m00n: ale to nie jest prywatne ubezpieczenie.
To jest ubezpieczenie społeczne.

Czyli tak, udowodniłeś, że to nie jest prywatne ubezpieczenie, z czym się całkowicie zgadzam bo to ubezpieczenie społeczne, ale jednak dalej ubezpieczenie.

Weź dowolne ubezpeiczenie z rynku z wys. składki takiej jak płacisz w ZUS-ie. Np jakiś fundusz UFK z wypłatą w razie zgonu czy inncyh wypadków i porównaj z ZUS-em. Nie miał
@LowcaG: No ale co ma obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne (bo tylko takie jest obowiązkowe) do ubezpieczenia emerytalnego? bez samochodu można żyć, bez emerytury raczej słabo.

To żeby systemu ubezpieczeń społecznych (bo nie chodzi mi tylko o zus) nie nazywać ubezpieczeniem przesądza dla mnie przede wszystkim brak umowy.
No ale co ma obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne (bo tylko takie jest obowiązkowe) do ubezpieczenia emerytalnego?


@m00n: Mają wiele cech wspólnych (obowiązkowość w pewnej sytuacji) z czego jedno nazywasz ubezpieczeniem a drugie nie.

To żeby systemu ubezpieczeń społecznych (bo nie chodzi mi tylko o zus) nie nazywać ubezpieczeniem przesądza dla mnie przede wszystkim brak umowy.


@m00n: Ok, czyli rozumiem wcześniejsze argumenty trafiają do ciebie. I tylko zostaje brak umowy.

Więc jak