Wpis z mikrobloga

@pijekubusplay: Tinder to tak jakby terapia z psychologiem, tylko odwrotnie :D

@GreatMajster: Iść. Łatwiej nie będzie. Dobrze, że się umówiłeś na alkohol (moje pierwsze podrygi na Tinderze to było chlanie), a nie na jakiś lamerski spacer albo co gorsza "no nie wiem, ty wybierz".
@puzonyyx: Nie mówie nie, każdy ma inne oczekiwania co do tindera. Jak koleś ma głód emocjonalnego związku czy zwykłej rozmowy z różową to spoko.

@GreatMajster: Jakbyś nie miał motywacji do spotkań to po co instalowałeś tindera? Pytanie co chcesz takim spotkaniem osiągnąć? Nową przyjaźń, ons, tak wyjść z kimś pogadać? Jak ci sie nie chce to po co sie zmuszać? Nie lepiej naprawdę mieć ochotę na poznanie kogoś i iść
@pijekubusplay: Chodziło mi raczej o to, że Tinder wywołuje raczej odwrotny skutek, niż psycholog - tzn. wpędza człowieka w jeszcze większe gówno i sprawia że kolesie 175cm zaczynają się czuć jak karły, a mordy 6/10 jak downy z rozszczepem podniebienia :)

@Strzelba01: Prawidłowo. Pierwsze spotkanie najlepiej wychodzi po alkoholu, żeby przełamać lody. A przy odrobinie szczęścia można też mieć takowego zrobionego.