Wpis z mikrobloga

Hej. Mam pytanie do ludzi chorujących na GAD (lęk uogólniony) jak dajecie radę? Jak sobie pomóc? Ja już naprawdę wysiadam. Dawniej myślałam, że po prostu jestem pesymistką i dlatego tak się martwię o wszystko i o wszystkich. Jednak w tym roku miałam już: raka piersi, raka jajnika, raka jelita, trzustki i żołądka. Aktualnie mam chłoniaka albo białaczkę(można wybierać z tych dwóch). Jestem cyberchondrykiem. Wydaje masę kasy na lekarzy, badania itd. Bo naprawdę mam objawy tych chorób, które mijają po zrobieniu szeregu badan i upewnieniu się, że wszystko jest ze mną ok. Aktualnie jestem pod opieka lekarza psychiatry i psychologa. Do psychiatry udałam się ponieważ nie mogłam jeść jeść i schudłam 10 kg wiec nie mogłam już dłużej tego odkładać. Stwierdzono u mnie depresje i zespół lęku uogólnionego. Jestem już po drugiej zmianie leków i nie czuje poprawy. Najpierw była wenlafaksyna, teraz jest pregabalina(która powinna działać od razu jednak w moim przypadku nie daje nic) Jak to dłużej potrwa to ja naprawdę się wykończę, albo uzależnię od benzo bo tylko one są w stanie mnie uspokoić. (,) Czuje się jak gówno, jedyne na co mam ochotę to leżeć w łóżku, żeby wszyscy dali mi spokój. Nie mam siły, mam wrażenie, że ja już jestem martwa, to nie jest życie. #depresja #przegryw #psychologia #psychiatria #snri
  • 10
  • Odpowiedz
@LadyMargaret: Na hipochondrie i lęki musisz sobie na terapii wyrobić jakiś tzw. "coping mechanism" mechanizm radzenia sobie, powtarzania czegoś w myślach czy dekonstruowania sytuacji za pomocą logicznych argumentów w głowie. Trzeba to przepracować na terapii, jak z każdym innym lękiem czy obsesją.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@LadyMargaret: wiem przez co przechodzisz, mi na szczęście to przeszło bez leków. Ale nawet nie mogę Ci nic doradzić bo mi przeszło w momencie kiedy się zakochałam i mój mózg musiał produkować #!$%@? tych hormonów szczęścia. U mnie była mega hipochondria, straszne ataki paniki, ciągle bardzo źle samopoczucie i tak samo ciągłe chodzenie po lekarzach prywatnie (,) czułam się jakbym miała 90 lat i była u kresu
  • Odpowiedz
@LadyMargaret: Jest już z Tobą lepiej? Ogólnie dobrze Cię rozumiem. Ja mam co jakiś czas nowego #!$%@?, kiedy poprzedni ledwo udaje się "wyleczyć" bądź stłamsić. Jakiś czas temu bałem się że pójdę za jakąś głupotę do więzienia, że stracę pracę, że mam raka jelita i jeszcze parę innych. Aktualnie obawiam się o raka skóry i to że zaraz okaże się że ktoś wziął masę kredytów na moje dane. Ogólnie leki i
  • Odpowiedz