Wpis z mikrobloga

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri - kolejne starcie kina z małomiasteczkowym kołtunizmem, gdzie wszystkie brudy przykrywamy kołderką, bo wszyscy Cię tu znają. Film trochę jak przy obieraniu cebuli, warstwa po warstwie pokazuje -czasem w ułamkach scen- demony ludzkiej psychiki. Nie ma żadnego tabu: nienawiść rasowa, nienawiść do obcych, homofobia, p-----c domowa, zakłamanie kleru, zmowa władz, znieczulica, pudrowanie wizerunku, itd. itd. Jest też nadzieja, wytrwałość i nawrócenie.
Bierzcie w----y z colą i obejrzyjcie
  • Odpowiedz
@pepkodziobak: nie, nie będę psuł im zabawy. Tam jest prawdziwy hardcore. Ich gra polega na tym, żeby było ultra trudno. Mnie chodzi o przedstawienie filmów, które warto obejrzeć. Kadr ma być trudny, ale bardzo charakterystyczny, lub mówiący coś o jego przesłaniu (jeśli to film z morałem).

Wyżyję się grafomańsko:
kadr 1 - Ojciec Chrzestny - świetna scena z genialnym, końcowym ujęciem. Ta bezsilność i rozczarowanie samym sobą.

Kadr 2 - Contact - wygląd maszyny do podróży jest unikalny w całej kinematografii, a sam film świetny. No może poza
  • Odpowiedz
@salcefrytki: wiesz, każdą grę można przejść na kodach, ale jaka z tego przyjemność?

P.S.
Kadry, wycinam sam. To że algorytmy google potrafią takie lub podobne ujęcie wyłapać nawet na koreańskim blogu...cóż XXI wiek.
  • Odpowiedz