Wpis z mikrobloga

  • 484
Ludzie to koorwy.
Siedzę wieczorem w mieszkaniu, ktoś puka do drzwi. Otwieram, a tu jakiś koleś od robaków mówi, że jutro będą dezynfekować nasze piętro. Odchodzi, a ja zostaję z wielkim znakiem zapytania. Biegnę do niego, pytam co i jak. Z pokrętnej odpowiedzi dowiaduję się, że w bloku są pluskwy i prusaki i działają na zlecenie spółdzielni. Hmmm, przecież czytam wszystkie ogłoszenia i niczego takiego nie widziałam. Drążę dalej. Czy opłaca to SM? Znowu długa, dziwna odpowiedź, z której wychodzi, że SM przecież zajmuje się częściami wspólnymi, a lokatorzy robią to we własnym zakresie (to fakt). Kolejne pytanie: czy jest to obowiązkowe (tak ze wcześniejszej odpowiedzi zrozumiałam)? Wychodzi na to że nie, ale bardzo zalecane, żeby cały blok był spryskany (tu się godzę). Pytam zatem co będą robić, bo chciałabym przygotować odpowiednio mieszkanie. On na to, że metodą żelową będą zabezpieczać kuchnię i łazienki. Szybka analiza i pytam się jak to tylko te pomieszczenia skoro pluskwy głównie są w łóżkach, blisko człowieka. Pan jednak uznał, że już więcej nie chce ze mną gadać, odpowiedział, że zrobię jak chcę i poszedł. Było późno, więc zeszłam na parter i szukam jakieś informacji. Brak. Dzwonię do właściciela mieszkania i pytam się czy coś wie. Nic. Dzisiaj kontaktuję się ze Spółdzielnią i oni też nie wiedzą. Z jednej strony nie chcę mieć robali w mieszkaniu, ale z drugiej mocno pachnie to naciąganiem.

#warszawa #niewiemjaktootagowac #mieszkanie
  • 42
  • Odpowiedz