Wpis z mikrobloga

To tłumaczenie Sary, że będąc w programie stara się nie myśleć o dzieciach, by na 100% być w programie. Da się tak? Nie rozumiałam tego przy pierwszej edycji i nie rozumiem nadal. Jak matka może zostawić swoje małe dzieci i żyć nie wiedząc co się z nimi dzieje? Wiem, że różne patologie, ale czy akurat w tym przypadku? Nie rozumiem Sary i Malwiny.
#bigbrother
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@West_Gate: że chodzą do takiego przedszkola, że nie musi wiedzieć co jedzą. No sorry, ale jakie by zajebiste to przedszkole nie było, to trochę smutne...
  • Odpowiedz
@otako: Nawet bardzo smutne. Opłacam ludzi i nie muszę się interesować swoimi dziećmi. Malwina nie wie co to jest twaróg, Kaśka nie wie co to kwas hialuronowy, a dzieci Malwiny co to obecność matki. Tak przynajmniej z tamtej rozmowy wynikało.
  • Odpowiedz
@West_Gate: Malwina otwarcie przyznała że jej dzieci wychowuje jej matka i ona nie traktuje ich jak wnuki tylko własnie jak wlasne dzieci. Zreszta mówiła tez ze czesto wyjezdza np na 1,5, 2 miesiace.
  • Odpowiedz
@West_Gate: to bardzo smutne, matki żyć bez swoich dzieci nie mogą a te dwie zachowują się jakby w ogóle matkami nie były :-( Karolina była irytująca ale za dziećmi chyba tęskniła bo cały czas o nich mówiła. Sarah i Malwina to egoistki
  • Odpowiedz